Podwyżki jeszcze nie ma
Rząd podjął decyzję o zmianie stawek podatku VAT. Zgodnie z Wieloletnim Planem Finansowym na lata 2010-2013 od przyszłego roku obowiązywać będą trzy stawki tego podatku: 5, 8 i 23 proc. (obecnie wynoszą 3, 7 i 22 proc.), co oznacza, że stawka podstawowa wzrośnie o jeden punkt procentowy (z 22 do 23 proc).
Tymczasem podstawową stawką VAT-u objęte są m.in. samochody osobowe. Czy wobec tego możemy spodziewać się podwyżki cen, co negatywnie wpłynie na i tak nienajlepiej radzącą sobie branżę motoryzacyjną?
Co oznacza wzrost podatku VAT o 1 punkt procentowy? Załóżmy, że w salonie stoi samochód o wartości netto 50 tys. zł. Klient dzisiaj zapłaci za niego 61 tys. zł, zaś w styczniu - 61 500 zł. Hipotetyczny pojazd podrożeje więc o 500 zł. Oczywiście wzrost cen będzie odpowiednio wyższy w wypadku samochodów droższych (auto sprzedawane dziś za 122 tys. zł w styczniu będzie kosztowało 123 tys. zł).
Czy ceny wzrosną?
Czy jednak producenci zdecydują na przerzucenie kosztów wzrostu podatku VAT na klientów? Jak nas poinformowała Kinga Lisowska z Mitsubishi Motors, samochody tego producenta od stycznia podrożeją. Również Dorota Oblekowska z Chrysler Polska stwierdziła, że auta tego koncernu najpewniej od stycznia będą droższe. Wzrosną również ceny aut oferowanych przez Volvo.
Inni producenci analizują zaistniałą sytuację i nie podjęli jeszcze decyzji. Takie informacje uzyskaliśmy od przedstawicieli Renault, Audi, Volkswagena, BMW i Chevroleta. Jak nas poinformował Przemysław Byszewski z General Motors, ceny samochodów Opla ustalane są m.in. na podstawie zachowania konkurencji, kursów walut i rozwoju rynku. Jak dodał, podwyżka cen będzie jednak poważnie rozważana.
Są jednak firmy, które nie planują podwyżek. Np. samochody Infiniti nie podrożeją ze względu na zmianę stawki VAT, jednak niewykluczona jest podwyżka z innych względów (wzrost cen surowca i inflację).
Podobną strategię przyjmuje Peugeot.
przedstawiciele koncernów samochodowych w większości nie przesądzają wzrostu cen
- Biorąc pod uwagę fakt, że VAT jest jednym ze składników ceny samochodu, ceny taryfowe (katalogowe) muszą ulec podwyższeniu po wprowadzeniu nowej 23%-owej stawki. Nie oznacza to jednakże automatycznego wzrostu cen transakcyjnych, czyli tych, po jakich klienci faktycznie kupują samochody. Wartości rabatów promocyjnych na poszczególne modele zależą od bieżącej sytuacji na rynku. Tej zasady będziemy się trzymać również po zmianie stawki podatkowej - wyjaśniła Dorota Pajączkowska z Peugeot Polska.
Podwyżki jeszcze nie ma
Z kolei Marcin Posłuszny z firmy Polar Import Polska, będącej generalnym importerem samochodów Saaba poinformował nas, że... stawka VAT nie została jeszcze podniesiona, więc decyzje będą podejmowane, gdy zostanie podniesiona.
Podwyżek cen oferowanych samochodów nie wyklucza również Mazda, ale i w tej firmie decyzje jeszcze nie zapadły.
Jak nas poinformował Bogusław Cieślar z Fiata, "ewentualna zmiana cena samochodów produkowanych w Polsce, będzie zależała od ew. zmiany cen detali, materiałów, które otrzymujemy od naszych dostawców. Co do cen samochodów z importu - analizujemy sytuację".
W podobnym tonie wypowiedział się Michał Maske z Nissana: "Generalnie Nissan dostosowuje ceny do uwarunkowań rynkowych, co oznacza że wzrost podatku może nie wpłynąć na ceny naszych aut. Jednakże każde dodatkowe obciążenie podatkowe ma w bliższej lub dalszej perspektywie czasowej wpływ na ceny produktów."
Również Mercedes nie zna jeszcze odpowiedzi na pytanie o wzrost cen.
"Mercedes-Benz Polska nie planuje podwyżek cen samochodów w ciągu najbliższych kilku miesięcy z wyłączeniem jednego modelu. Ceny samochodów ustalane są m.in. w oparciu o dane dotyczące inflacji, a także kurs złotówki do Euro (...). W tym momencie niemożliwe jest stwierdzenie, jak za kilka miesięcy będą kształtować się wszystkie czynniki wpływające na cenę samochodu, a zatem czy podwyżka podatku VAT o 1% spowoduje bezpośrednio podwyżkę cen samochodów" - wyjaśnił Piotr Wójcik z Daimlera.
Z kolei Klaudyna Gorzan ze Skody potwierdziła, że jeżeli wzrośnie podatek VAT, to i ceny aut wzrosną. Jak dodała nie ma jednak decyzji, czy wobec zmian przepisów podatkowych nie dojdzie do obniżenia cen netto samochodów oferowanych przez Skodę (oznaczałoby to, że firma wzięłaby na siebie wyższy podatek, a ceny dla klientów nie uległyby zmianie).
Jak widać z powyższych wypowiedzi, przedstawiciele koncernów samochodowych w większości nie przesądzają wzrostu cen, uzależniając go od sytuacji na rynkach, innych warunków ekonomicznych oraz postępowania konkurencji.