Po pijanemu ukradł wóz straży pożarnej

Pijany mężczyzna ukradł należący do Ochotniczej Straży Pożarnej terenowy wóz i spowodował na jednej z ulic Kartuz (Pomorskie) kolizję. Uciekł z miejsca zdarzenia. Policja odnalazła auto i kierowcę: okazało się, że był nim mężczyzna, który sprzątał strażackie garaże.

Mężczyzna ukradł strażackiego nissana (fot. ilustracyjne)
Mężczyzna ukradł strażackiego nissana (fot. ilustracyjne)Adam WysockiEast News

Jak poinformował oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Kartuzach aspirant sztabowy Ryszard Markowski w sobotę po południu funkcjonariusze z tego miasta otrzymali informację, że na jednym ze skrzyżowań w Kartuzach terenowy nissan z oznakowaniem "Straż pożarna", najechał na samochód osobowy, po czym - nie zatrzymując się, odjechał z miejsca zdarzenia.

Szybko ustalono, że nissana widziano w oddalonej o około dwa kilometry od Kartuz miejscowości Grzybno. "Funkcjonariusze zastali na miejscu pojazd i kierującego, który był nietrzeźwy - miał 1,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu" - powiedział PAP Markowski.

Wyjaśnił, że gdy policjanci zajmowali się nietrzeźwym, na komisariat w Kartuzach zgłosił się prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Sulęczynie, do której należał nissan. "Zgłosił, że mężczyzna wszedł w posiadanie auta nielegalnie" - powiedział Markowski dodając, że zatrzymany zajmował się sprzątaniem strażackich garaży: w gablocie w jednym z nich znalazł klucze do auta.

Gdy mężczyzna wytrzeźwieje, policja przedstawi mu zarzuty. Oprócz jazdy pod wpływem alkoholu może to być kradzież lub - jak wyjaśnił Markowski, "krótkotrwałe użycie cudzego pojazdu".

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas