Po pijaku uszkodził auto. Pomóc przyjechał brat, też pijany

W przydrożnym rowie zakończył nocną przejażdżkę audi 19-letni mieszkaniec pow. łęczyńskiego. Okazało się, że do utraty panowania nad pojazdem przyczyniły się promile alkoholu w jego organizmie. Na pomoc 19-latkowi ruszył fordem jego młodszy brat. Ten też odpowie wkrótce przed sądem, bo nie dość że był pod działaniem alkoholu, to w dodatku nie miał uprawnień do kierowania.

Obaj kierowcy okazali się być pod wpływem alkoholu (fot. ilustracyjne)
Obaj kierowcy okazali się być pod wpływem alkoholu (fot. ilustracyjne)Łukasz PiecykReporter

Dyżurny policji otrzymał informację, że w miejscowości Dratów (woj. lubelskie) audi uderzyło w drzewo. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że kierujący poruszał się z nadmierną prędkością i w momencie zbliżania się do skrzyżowania, podczas gwałtownego hamowania stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w przydrożne drzewo.

Kiedy policjanci dojechali na miejsce zdarzenia, nie zastali kierującego, który oddalił się z miejsca kolizji. Za to pod nieobecność 19-latka na miejsce przyjechałem fordem jego 17-letni brat. Nastolatek próbował odholować rozbite audi, jednak bezskutecznie. Po pewnym czasie na miejsce powrócił kierujący uszkodzonym autem 19-latek.

Policjanci sprawdzili stan trzeźwości młodego mężczyzny. Okazało się, że ma on blisko 1 promil w organizmie. Co więcej, jego młodszy brat, który przybył z pomocą, również będzie musiał odpowiadać przed sądem.  On także był nietrzeźwy, miał  0,5 promila alkoholu w organizmie, a pojazdem kierował bez wymaganych uprawnień.

Teraz obaj bracia odpowiedzą przed sądem.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas