Piraci w BMW przejęli skrzyżowanie w Łodzi. Palili gumę i odpalali race

Dali czadu, ale nie pomyśleli o konsekwencjach. W sobotni wieczór dwaj kierowcy BMW wjechali w Łodzi na ruchliwe skrzyżowanie i zaczęli kręcić bączki w świetle odpalonych rac. Miłośnicy mocnych wrażeń dowiedli, że potrafią jeździć w kółko, ale zapomnieli, na co się narażają. Przez nagranie, które wyciekło do sieci, mogą mieć teraz spore problemy.

Kręcili bączki na środku skrzyżowania. Kierowcom BMW Nie ujdzie to na sucho /Facebook LDZ Zmotoryzowani Łodzianie
Kręcili bączki na środku skrzyżowania. Kierowcom BMW Nie ujdzie to na sucho /Facebook LDZ Zmotoryzowani ŁodzianieINTERIA.PL

Gdy jedni w weekendy udają się do klubów, drudzy rozrabiają za kółkiem - tak jak dwaj kierowcy BMW, którzy nie zważając na konsekwencje, zaczęli się popisywać na jednym z większych skrzyżowań w Łodzi. Sportowe “bawarki" spod znaku “M" w świetle odpalonych flar, jak gdyby nigdy nic, kręciły bączki na środku jezdni.

Kierowcy udowodnili, że świetnie sobie radzą z jeżdżeniem w kółko, ale zapomnieli o najważniejszym - bezpieczeństwie. Niewiele brakowało, by postronne osoby spędziły tę noc w szpitalu.

Kierowcy BMW dali czadu. Teraz szuka ich policja

Bohaterowie nagrania kręcili bowiem bączki wokół stojących pieszych - zapewne swoich znajomych. Jakby tego było mało, pasażerowie pojazdów, którzy odpalili race, w niebezpieczny sposób wychylali się przez boczne szyby.

Przez nagranie, które szybko obiegło internet, kierowcy obydwu samochodów mogą mieć teraz spore problemy.

Nawet 5000 zł mandatu

Co potencjalnie może im grozić? Jeżeli policja zdoła ustalić właścicieli pojazdów - a już się tym zajmuje - wówczas poniosą oni surowe konsekwencje. W najlepszym przypadku obydwaj kierowcy sportowych BMW M2 i BMW M4, zgodnie z taryfikatorem, zapłacą za "driftowanie" grzywnę w wysokości do 5000 zł.

Mogą też stracić prawo jazdy

Zgodnie z Kodeksem wykroczeń (art. 86), tyle grozi za spowodowanie zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym na drodze publicznej, bądź w strefie zamieszkania i strefie ruchu. Najgorszy scenariusz zakłada, że funkcjonariusze policji zatrzymają ich uprawnienia, a wymierzeniem dodatkowej kary zajmie się sąd.

***

"Stop drogówka": Miejska klasyka. BMW wjechało w tył OplaCzwórkaCzwórka
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas