Pijany skosił sygnalizację świetlną

Ponad pół promila miał w organizmie 31-latek, który doprowadził do groźnej kolizji. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie ucierpiał.

31-letni mieszkaniec Zabrza stracił panowanie nad volkswagenem i uderzył w sygnalizatory świetlne znajdujące się na przejściu dla pieszych. Szczęśliwie, na drodze jego przejazdu nie znalazł się żaden przechodzień. Przybyła na miejsce policja poddała kierowcę badaniu alkomatem, który wykazał ponad pół promila alkoholu.

Niektórym może wydawać się, że to niedużo. W wielu krajach europejskich pół promila to dopuszczalna granica stężenia alkoholu. W Polsce jednak już 0,2 promila oznacza wykroczenie, za które grozi areszt do 30 dni lub grzywna do 5 tys. zł, 10 punktów karnych oraz zakaz prowadzenia pojazdów od sześciu miesięcy do trzech lat.

Reklama

W przypadku sprawcy tej kolizji sprawa jest poważniejsza, ponieważ powyżej 0,5 promila u kierowcy to według prawa przestępstwo, za które grozi m.in. grzywna uzależniona od dochodów, wynosząca do 540 stawek dziennych (stawka dzienna wynosi od 75 zł do 30 tys. zł.), kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat.

Przypomnijmy w tym miejscu, że 0,2 promila możemy przekroczyć już po wypiciu jednego piwa, natomiast ponad pół promila możemy mieć również rano, jeśli poprzedniego wieczoru wypiliśmy trochę za dużo alkoholu. Warto tez pamiętać, że jeśli będąc pod wpływem alkoholu, doprowadzimy choćby do drobnej kolizji, konsekwencje będą o wiele bardziej poważne.

W takich sytuacjach sąd zawsze orzeka zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych albo pojazdów konkretnego rodzaju na okres nie krótszy niż 3 lata. Co więcej, nie działa wtedy żadne ubezpieczenie. Wszelkie straty (uszkodzenie pojazdów, infrastruktury) musimy pokryć z własnej kieszeni! Przykładowo kierowca na nagraniu będzie musiał naprawić za własne pieniądze uszkodzoną sygnalizację świetlną.

Jeśli natomiast kierując pojazdem w stanie nietrzeźwości, spowodujemy wypadek, w którym są zabici lub ranni, sąd może orzec dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wszelkie koszty leczenia, czy odszkodowania również sprawca musi pokryć z własnej kieszeni. Obecnie pieniądze automatycznie wypłaca ofiarom Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który następnie występuje do sprawcy o regres. W ten sposób można wpakować się w długi na całe życie!

Sąd orzeka również świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. zł. Osoba, która w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem narkotyków spowodowała wypadek śmiertelny albo ciężkie uszkodzenie ciała, podlega karze co najmniej dwóch lat więzienia bez możliwości zawieszenia.


INTERIA.PL/Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy