Pięć mandatów w 14 godzin
W ciągu 14 godzin 50-letni Włoch otrzymał pięć mandatów na sumę 4 tys. euro i dwukrotnie w tym czasie został ukarany konfiskatą auta. Mieszkaniec Bolonii w Wigilię i w Boże Narodzenie jeździł po autostradach i drogach między swym rodzinnym miastem a Rawenną.
Kary spotkały go za łamanie przepisów w tych dniach i w przeszłości.
Agencja ANSA podała, że wszystko zaczęło się w wigilijne popołudnie, kiedy patrol policji drogowej zatrzymał kierowcę, bo zaniepokojenie budził jego wygląd; prowadził auto ze spuchniętym i rozbitym nosem, który chciał za wszelką cenę ukryć.
Okazało się, że mężczyzna nie ma przy sobie prawa jazdy. Gdy wylegitymował się dowodem osobistym, funkcjonariusze dokonali jego weryfikacji w bazie danych włoskiego MSW. Na tej podstawie ustalono, że posiadacz tego dokumentu dwukrotnie w 2012 i w bieżącym roku został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu, a w jednym z tych przypadków brał udział w wypadku drogowym. Dalsze kontrole przeprowadzone na poboczu wykazały, że kierowca nie zostawił prawa jazdy w domu, lecz zostało mu ono odebrane przez policję w Bolonii na pół roku. Poza tym na jaw wyszło, że jego samochód nie przeszedł nigdy przeglądu technicznego.
W ten sposób od razu otrzymał dwa mandaty: za prowadzenie auta mimo zawieszenia prawa jazdy i jazdę bez przeglądu. Dodatkowo został ukarany konfiskatą samochodu na trzy miesiące. Auto kazano mu odprowadzić na miejsce wskazane przez policję.
W czwartek rano ten sam patrol drogówki z Rawenny, który kilka godzin wcześniej wydał decyzję o administracyjnej konfiskacie samochodu, zobaczył go na drodze krajowej.
Wszczęto pościg za kierowcą. Gdy został zatrzymany okazało się, że prowadził zajęte przez policję auto bez prawa jazdy i pod wpływem alkoholu. W ten sposób otrzymał trzy następne mandaty oraz następną karę konfiskaty.
Policja z Rawenny przyznała, że po raz pierwszy miała do czynienia z taką serią łamania przepisów w tak krótkim czasie.