Paliwo tańsze już raczej nie będzie

Spadki cen paliw na stacjach benzynowych raczej nie będą miały w następnym tygodniu ciągu dalszego - oceniają analitycy. Jako najważniejszy obecnie czynnik cenotwórczy wskazują sytuację wokół cieśniny Ormuz.

W ocenie Biura Maklerskiego Reflex, aktualnie nic nie wskazuje na zmianę sytuacji na krajowym rynku detalicznym. Przynajmniej do końca lipca ceny paliw pozostaną stabilne, mimo obserwowanych spadków hurtowych cen benzyny i diesla - ocenia Biuro.

Według portalu e-petrol.pl, wprawdzie w ostatnich dniach paliwa na stacjach taniały, ale kolejne dni mogą przynieść zmianę tendencji, a wiele zależeć będzie od nastrojów na rynku międzynarodowym. Portal wskazuje na zamieszanie wokół zestrzelenia irańskiego drona i zajęcia tankowca w cieśninie Ormuz. To czynniki, które mogą napędzać obawy o sytuację w regionie i zakończyć serię spadków cen ropy z mijającego tygodnia - wskazuje e-petro.pl. Dla polskiego rynku paliw ewentualne zwyżki cen surowca nie będą obojętne - podkreśla.

Reklama

Portal e-petrol.pl przewiduje, że w nadchodzącym tygodniu benzyna 95 powinna kosztować w przedziale 5,11-5,22 zł za litr, cena oleju napędowego powinna zawierać się w granicach 5,04-5,14 zł za litr, a autogazu - między 2,05, a 2,11 zł za litr.

Analitycy przypominają, że w skali mijającego tygodnia ropa Brent potaniła ponad 5 dol. za baryłkę, a z rynku odpływa premia za ryzyko geopolityczne, ponieważ scenariusz eskalacji konfliktu i blokady przez Iran cieśniny Ormuz wydaje się mało prawdopodobny.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy