Opuściliśmy nieco skrzydła
Robert Kubica ruszy do Grand Prix Belgii dopiero z 15 pola startowego.
Co prawda Polak wszedł do finałowej fazy kwalifikacji i za każdym razem był szybszy od kolegi z zespołu. Niestety nasz kierowca zostanie karnie cofnięty o 10 pól startowych, ponieważ po porannym treningu w jego bolidzie wymieniono silnik.
Robert nie przejechał w dzisiejszej sesji nawet jednego szybkiego okrążenia i do czasówki przystąpił nie wiedząc, jak będzie się prowadził jego samochód.
Rano dojechałem do czwartego zakrętu, gdy poczułem, że coś się stało w silniku i wkrótce potem musiałem się zatrzymać - powiedział Kubica.
Gdybym nie miał tego problemu na pewno przygotowania byłyby łatwiejsze. Oczywiście wprowadziliśmy pewne zmiany w ustawieniach bolidu, ale to, jak wpłynęły one na prowadzenie samochodu sprawdziłem dopiero w kwalifikacji. Przez awarię musieliśmy też poczynić pewien kompromis.
Opuściliśmy nieco skrzydła tak, aby auto było szybsze na prostych, co ułatwi mi wyprzedzanie rywali i odrabianie strat. To wpłynęło też na prowadzenie samochodu.
Start z odległego pola nie będzie łatwy. W środku stawki ryzyko będzie większe. Trzeba będzie po prostu przetrwać pierwszy zakręt, który będzie małą loterią, a potem się zobaczy.
Zawsze staram się jechać jak najszybciej i dawać z siebie wszystko. Weekend jeszcze się nie skończył. Zaczął się trochę pod górkę, ale może skończy się z górki.
Zadowolony z postawy Polaka jest szef BMW Sauber Mario Theissen.
To 14. wyścig i po raz czternasty oba bolidy znalazły się w pierwszej dziesiątce. Niestety musieliśmy wymienić silnik w bolidzie Roberta. Mimo tego, że nie mógł ćwiczyć na treningu uzyskał świetny rezultat - piąte miejsce. Wierzę, że w wyścigu pojedzie bardzo dobrze - ocenił Theissen.
Kolega Kubicy z BMW - Nick Heidfeld uzyskał siódmy czas, ale wystartuje z szóstego pola.
Kwalifikacje Nicka przebiegły zgodnie z planem, choć liczyliśmy na lepszy wynik. Robert miał problemy z samochodem, co czyni jego wynik wprost niewiarygodnym. Nie mógł przetestować nowych ustawień samochodu - a różniły się one bardzo od piątkowych. Kubica będzie teraz musiał powalczyć na torze, ale liczę, że oba bolidy zakończą wyścig na punktowanym miejscu - powiedział dyrektor techniczny BMW Willy Rampf.