Od 1 stycznia nie unikniemy zatrzymania "prawka"
Jak już informowaliśmy, w nadchodzących miesiącach polskich kierowców czekają duże zmiany dotyczące przepisów ruchu drogowego. Nie wszystkie z nich weszły jednak w życie z początkiem roku! Co dokładnie zmieniło się z datą 1 stycznia 2017?
Najistotniejszą zmianą jest znowelizowany tryb przekazywania staroście informacji o "ujawnionym" przez policję "naruszeniu polegającym na przekroczeniu prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym". Jak informuje Komenda Głowna Policji - zgodnie z nowymi zasadami - "fakt zatrzymania przez policjanta prawa jazdy, w związku z popełnionym wykroczeniem, pozostaje obecnie bez wpływu na możliwość późniejszego zatrzymania tego dokumentu na okres 3 miesięcy. Do wydania przez starostę decyzji w tym zakresie wystarczająca jest informacja o ujawnieniu takiego wykroczenia".
Na nowelizację stróże prawa czekali od dłuższego czasu. Zamyka ona furtkę kierowcom, którzy liczyli na zachowanie prawa jazdy poprzez nie okazywanie dokumentu policjantowi w czasie kontroli. Od 1 stycznia 2017 roku takie zachowanie nie ma wpływu na wydawaną przez starostę decyzję o cofnięciu uprawnień. Reasumując - jeśli nie oddamy prawa jazdy policjantowi zasłaniając się tym, że nie mamy go przy sobie - oprócz cofnięcia uprawnień na okres 3 miesięcy czeka nas jeszcze mandat za brak dokumentu!
Na tę chwilę nie uległy jednak zmianie tzw. "taryfikatory", czyli załączniki do rozporządzeń Prezesa Rady Ministrów z dnia 24 listopada 2003 r. w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń (Dz. U. z 2013 r. poz. 1624, z późniejszymi zmianami) oraz Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego (Dz. U. poz. 488).
Tłumacząc z "prawniczego" na nasze - za konkretne wykroczenia w ruchu drogowym otrzymamy mandat w takiej samej wysokości, jak w zeszłym roku. Dotyczy to również ilości przypisanych do poszczególnych wykroczeń kar punktowych.
Kierowcy nie mają jednak powodów do radości. Projekt zaostrzenia obu taryfikatorów utknął chwilowo w Rządowym Centrum Legislacji, ale nie ulega wątpliwości, że nowe przepisy uchwalone zostaną w najbliższym czasie.