Obowiązkowe maseczki w samochodzie wracają. W każdym po dwie albo mandat w euro
Chociaż o koronawirusie niemal się już obecnie nie mówi, Niemcy zapowiedzieli wprowadzenie przepisów, zgodnie z którymi każdy kierowca będzie musiał mieć maseczkę, a nawet dwie. Za ich brak posypią się mandaty.
Zgodnie z nowymi przepisami, kierowcy w Niemczech będą musieli mieć nie jedną, ale dwie maseczki. Na szczęście nie będzie obowiązku ich zakładania. Przepisy przewidują jedynie, że samochodowa apteczka będzie musiała zawierać przynajmniej dwie z nich.
Obowiązek posiadania maseczki ciążyć będzie jednak nie tylko na kierowcach samochodowych. Przepisy będą wymagały tego od kierujących:
- samochodami osobowymi
- samochodami ciężarowymi
- autobusami
- quadami
Zastanawiać może jedynie uwzględnienie quadów na tej liście. Trudno jednak z tym dyskutować, ponieważ obecny kształt przepisów jest już ostatecznym.
Policjanci podczas każdej kontroli kierującego, będą mogli sprawdzić, czy wozi on ze sobą przynajmniej dwie maseczki. Za ich brak przewidziany jest mandat, choć niezbyt surowy - 10 euro.
Tyle samo zapłacimy za brak apteczki w samochodzie. To ważna informacja dla polskich kierowców, ponieważ w naszym kraju apteczka samochodowa nie jest wymagana, więc za jej brak nic nam nie grozi. Można jednak spodziewać się, że wraz z wejściem nowych przepisów w Niemczech, tamtejsze służby będą weryfikować przestrzeganie nowego prawa.
Nowe przepisy dotyczące maseczek w samochodach (i nie tylko) wejdą w życie od 1 lutego 2023 roku. Od tego dnia powinny się one znaleźć także w każdej apteczce dostępnej w sprzedaży. Kierowcy mogą oczywiście "doposażyć" już posiadaną apteczkę w ten nowy, obowiązkowy dodatek.
Co ważne, przepisy nie regulują, jaka dokładnie ma być to maseczka, więc wydaje się panować tu pełna dowolność. Federalne Stowarzyszenie Techniki Medycznej (BVMed) podaje, że mogą być to zwykłe maseczki chirurgiczne, albo bardziej skuteczne FFP2.
***