Nowy zakaz na stacjach paliw. Może pojawić się w całym kraju
Zaczęło się od jednego miasta, a może się skończyć na całej Polsce. Rada miasta Torunia przyjęła uchwałę, na mocy której na lokalnych stacjach benzynowych wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu pow. 4,5 proc. Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że takie przepisy - decyzją samorządów - mogą zostać wprowadzone w całym kraju.
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych w Toruniu
Stało się! Na wszystkich stacjach paliw w Toruniu, decyzją rady miasta, został wprowadzony zakaz sprzedaży trunków, w których jest więcej niż 4,5 proc. alkoholu - z wyjątkiem piwa. Jak się jednak okazuje, podobne uchwały mogą zostać także przyjęte przez pozostałe samorządy. Proces jest prosty i nie wymaga interwencji ustawodawcy.
Celem uchwały jest realizacja przepisów wynikających z ustawy, według której polityka samorządu ma prowadzić do ograniczenia dostępności i spożycia alkoholu. Takie miejsca, jak stacje paliw powinny służyć przede wszystkim do kupna paliwa właśnie.
Nie oznacza to jednak, że w pobliżu stacji benzynowych spożywanie alkoholu będzie niemożliwe. Zakaz sprzedaży, podawania czy spożywania napojów alkoholowych nie dotyczy lokali gastronomicznych znajdujących się na terenie stacji, prowadzących działalność gastronomiczną bądź hotelowo-gastronomiczną.
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacji benzynowej. Wystarczy jedna uchwała
Naczelny Sąd Administracyjny podkreśla, że ograniczenie dostępu do wysokoprocentowego alkoholu na stacjach paliw, może wprowadzić każdy samorząd bez interwencji ustawodawcy. Oznacza to, że na mocy ustawy alkoholowej taki zakaz może zostać obecnie wprowadzony na każdej stacji paliw w Polsce.
Mniej alkoholu, bezpieczniejsze ulice. Statystyki nie kłamią
Ograniczenie dostępu do alkoholu to dobry krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa na drogach. Wystarczy spojrzeć na statystyki - w 2023 roku w Polsce zatrzymano 92 951 kierowców pod wpływem alkoholu. Najwięcej z nich zatrzymano na terenie woj. mazowieckiego (8121), a najmniej w woj. opolskim (1366). W ub. roku osoby nietrzeźwe były sprawcami 1600 wypadków (7,6 proc. wszystkich), w których zginęło w sumie 251 osób (13,3 proc. wszystkich ofiar), a 1741 zostało rannych.
Jazda po spożyciu i pod wpływem alkoholu. Co za to grozi?
Jazda po spożyciu lub pod wpływem jest surowo karana. Kierowcy prowadzącemu pojazd mechaniczny po spożyciu (od 0,2 do 0,5 promila) musi się liczyć z następującymi konsekwencjami:
- kara aresztu (do 30 dni) albo grzywna nie niższa niż 2,5 tys. zł,
- zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat (zatrzymanie prawa jazdy)
- 15 punktów karnych
z kolei osobie w stanie nietrzeźwości (pow. 0,5 promila) grozi:
- grzywna (kara grzywny zależy od sytuacji majątkowej sprawcy),
- ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do 2 lat,
- zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata,
- środek karny w wys. od 5 tys. zł do 60 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej,
- 15 punktów karnych.
Konfiskata samochodu za jazdę pod wpływem alkoholu
Od 14 marca br. za jazdę pod wpływem alkohol grozi także konfiskata samochodu. Utrata pojazdu grozi kierowcom, którzy usiądą za kierownicę mając w organizmie więcej niż 1,5 promila alkoholu. Auto zostanie odebrane również tym kierowcom, którzy spowodują wypadek drogowy, mając w organizmie powyżej 1,0 promila alkoholu.
Osobie przyłapanej na jednym z powyższych sąd odbierze pojazd lub orzecze przepadek równowartości pojazdu. Oznacza to, że w sytuacji, gdy nietrzeźwy kierowca prowadzi samochód wynajmowany lub pożyczony, wówczas do zarekwirowania auta nie dojdzie, a zatrzymany będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości szacowanej wartości rynkowej auta. Do konfiskaty auta nie dojdzie również gdy nietrzeźwy kierowca będzie prowadził pojazd służbowy w ramach wykonywania obowiązków służbowych.