Nowy tymczasowy CEO w Renault. Pracuje w firmie od ponad 25 lat

Dotychczasowy CEO Renault Group uważany był za architekta sukcesu tej firmy. W pięć lat wyprowadził ją z kryzysu finansowego i ustabilizował jej sytuację. Wydawało się, że Luca de Meo ma wiele powodów do zadowolenia z własnej pracy. Tymczasem nieoczekiwanie wybrał inną ścieżkę zawodową.

Wiadomość o rezygnacji dotychczasowego CEO z dalszej pracy w Renault została odebrana w branży motoryzacyjnej jako coś zaskakującego. De Meo objął stanowisko prezesa niespełna pięć lat temu, a jego działania pozwoliły odbudować pozycję rynkową Renault i poprawić wyniki finansowe. Za sprawą wprowadzonych reform i nowej gamy modeli Renault, wykresy wyników finansowych firmy ponownie zaczęły odnotowywać wzrosty. Wydawało się, że dotychczasowy prezes dopiero teraz ma szansę pokazać na co go stać. Tymczasem de Meo uznał, że pora poszukać nowych wyzwań zawodowych i zrezygnował ze stanowiska.

Nadchodzi taki czas w życiu człowieka, kiedy wie, że jego praca dobiegła końca. W Grupie Renault mierzyliśmy się z ogromnymi wyzwaniami w ciągu ostatnich pięciu lat. Osiągnęliśmy w tym czasie to, co wielu uważało za niemożliwe

---

Ogłaszając odejście dotychczasowego prezesa zaznaczono, że jego praca dobiegnie końca 15 lipca. Potem przejdzie on do koncernu Kering, który zarządza markami takimi, jak Gucci, Saint Laurent, czy Balenciaga.

15 lipca, Renault Group ogłosiło powołanie nowego tymczasowego CEO, którym został Duncan Minto. To człowiek z dużym doświadczeniem, który przepracował w Renault ponad 25 lat.

Jego przygoda w firmie rozpoczęła się w 1997 roku od lokalnych struktur koncernu w Wielkiej Brytanii. W swojej karierze pełnił również funkcje w Portugalii, Irlandii, Azji i to nie tylko w Renault, ale także w markach Dacia i Alpine. Na stanowisko tymczasowego prezesa awansowano go z funkcji dyrektora finansowego w Renault. Minto jest ceniony za szeroką wiedzę o finansach i znajomość międzynarodowych.

Nowy tymczasowy prezes będzie musiał stawić czoła kolejnym wyzwaniom, jakie napotka na swojej drodze marka Renault. Jego głównym zadaniem będzie utrzymanie stabilności operacyjnej firmy do momentu obsadzenia fotela prezesa na stałę.

Wraz z powołaniem tymczasowego prezesa, Renault ogłosiło cięcie kosztów. Jak poinformował francuski producent, w pierwszej połowie roku zarobi na wolnych przepływach pieniężnych tylko 47 mln euro. Jest to spowodowane problemami związanymi z opóźnionym wystawianiem faktur i spadkiem sprzedaży samochodów osobowych oraz dostawczych w Europie. Problemy te wygenerowały koszty dla producenta na poziomie 900 mln euro.

Producent obniżył też swoje plany na cały rok. Zakłada, że uda mu się osiągnąć marżę operacyjną na poziomie 6,5 proc. zamiast 7 proc., które planowano wcześniej. Szacuje również, że na wolnych przepływach pieniężnych osiągnie 1-1,5 mld euro, zamiast wcześniej prognozowanych ponad 2 mld.