Nowy taryfikator w praktyce. Czy kierowcy naprawdę zwolnili?
Nowy taryfikator mandatów miał ostudzić temperamenty polskich kierowców. Rekordowe kwoty grzywien - przynajmniej w teorii - sprawić miały, że duża część zmotoryzowanych zdejmie nogę z gazu. Czy po pierwszym miesiącu obowiązywania nowych kar za przekroczenie prędkości widać już zmianę nawyków zmotoryzowanej części społeczeństwa?
Nowy taryfikator mandatów nie spotkał się z entuzjazmem zmotoryzowanych. Nie ma się czemu dziwić - to pierwsza poważna zmiana stawek mandatów od ponad 20 lat. W tym czasie dochodziło wprawdzie do mniejszych aktualizacji poszczególnych kar za wykroczenia drogowe, jednak żadne z nich nie dotyczyły przekroczeń prędkości w takiej skali, jak obecnie. Od stycznia kary za poszczególne przekroczenia wzrosły nawet trzykrotnie. Jak nowe stawki mandatów za przekroczenie prędkości wpłynęły na drogowe nawyki polskich kierowców?
W naszym kraju obowiązują różne limity prędkości, zależnie od rodzaju dróg oraz terenu. Polscy kierowcy często o tym zapominają, a pomyłka może ich wiele kosztować. Co ciekawe - wbrew powszechnym oczekiwaniom - nowy taryfikator nie sprawił, że wszędzie jeździmy wolniej!
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że styczeń to miesiąc ferii zimowych, w których natężenie ruchu na autostradach i drogach ekspresowych rośnie. Zwiększenie prędkości o 2-3 km/h może wiec być wynikiem wzrostu natężenia ruchu i chęcią "nadrobienia" czasu straconego na pakowanie czy korki miejskie korki.
Dane z systemu Yanosik wskazują na to, że kierowcy w obszarze niezabudowanym poruszają się ze średnią prędkością 78 km/h, co stanowi większą prędkość o 2 km/h w porównaniu z ubiegłym rokiem. Z kolei w obszarze zabudowanym prędkość zmalała o 1 km/h w zestawieniu z pierwszym miesiącem 2021 roku. Czy to efekt nowego taryfikatora?
Pierwsi kierowcy, którzy otrzymali mandaty zgodne z nowym taryfikatorem pędzili nawet o 70 km/h więcej w terenie zabudowanym. Takie zdarzenia odnotowała policja już 1 stycznia, po wejściu w życie nowego taryfikatora.
***