Nowe normy emisji Euro 7. Wiele opon ich nie spełnia
Nowe normy emisji spalin nie dotyczą wyłącznie silników. Nadchodzące normy Euro 7, które mają wejść w 2030 roku, po raz pierwszy w historii będą regulować emisję pochodzącą ze ścierania opon.Według najnowszych badań niemieckiego ADAC, nowe przepisy mogą wykluczyć z rynku nawet 60 procent obecnie dostępnych modeli opon. A wszystko przez jeden, zdawałoby się niewinny parametr – poziom ścierania.

Spis treści:
Sprawa ma głębszy sens niż mogłoby się wydawać. Pomimo coraz bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących spalin, zanieczyszczenie powietrza w miastach pozostaje często zbyt wysokie. Wynika to z faktu, że większość emisji z ruchu drogowego nie jest już generowana przez spaliny, ale przez ścieranie hamulców i opon. W efekcie tarcia powstają drobne cząsteczki, które unoszą się w powietrzu niezależnie od rodzaju napędu pojazdu. To oznacza, że nawet samochody elektryczne przyczyniają się do tego problemu.
Norma Euro 7 jest pierwszym na świecie aktem prawnym, który wprowadza limity emisji nie tylko dla spalin, ale także dla cząstek stałych pochodzących ze ścierania opon i klocków hamulcowych.
ADAC bije na alarm. Współczesne opony nie spełnią norm Euro 7
Niemiecki klub motoryzacyjny ADAC przeprowadził na przestrzeni ostatnich lat badania obejmujące ponad 160 różnych modeli opon.
W testach uwzględniano między innymi szybkość ścierania warstwy gumowej w oponie. Różnice między poszczególnymi markami okazały się ogromne. Podczas gdy niektóre opony premium wykazywały bardzo niski poziom ścierania, inne modele - również uznanych producentów - osiągały wyniki nawet trzykrotnie gorsze.
Badania pokazały, że niektóre opony cechują się "długim przewidywanym przebiegiem", "dobrą odpornością na ścieranie" i "bardzo niskim zużyciem podczas eksploatacji". Te modele prawdopodobnie sprostają nowym wymaganiom. Jednak znaczna część testowanych opon może mieć poważne problemy z uzyskaniem certyfikacji zgodności z Euro 7.
Norma Euro 7 dla opon
Projekt przewiduje, że emisja cząstek stałych pochodzących ze ścierania hamulców (PM10) nie może przekraczać 3-11 mg na kilometr na pojazd, w zależności od klasy pojazdu i rodzaju napędu. Choć konkretne limity dla opon nie zostały jeszcze oficjalnie określone, branża już zaczęła przygotowania.
Producenci będą mieli okres przejściowy: od 30 miesięcy w przypadku nowych samochodów osobowych i dostawczych, do 60 miesięcy w przypadku nowych autobusów i samochodów ciężarowych.
Co to oznacza dla kierowców?
Najbardziej bezpośrednim skutkiem będzie prawdopodobnie wzrost cen opon. Producenci będą musieli inwestować w badania i rozwój nowych technologii, a koszty te przełożą się na ceny końcowe. Branża oponiarska będzie musiała kontynuować inwestycje w technologie recyklingu opon oraz opracowanie innowacyjnych materiałów i konstrukcji.
Kierowcy mogą też spodziewać się, że część obecnie dostępnych modeli zostanie wycofana z rynku lub znacznie zmodyfikowana. To może oznaczać mniejszy wybór, szczególnie w segmencie budżetowym.