Nowe fakty po wypadku na lotnisku w Pile

Kierowca Renault Megane RS, który pod wpływem marihuany brał udział w niedzielnym wypadku na torze samochodowym na lotnisku w wielkopolskiej Pile nie usłyszy na razie zarzutu.

Biegli mają ustalić, kto doprowadził do czołowego zderzenia
Biegli mają ustalić, kto doprowadził do czołowego zderzeniaInformacja prasowa (moto)

Prokuratura chce, aby biegły stwierdził, który kierowca był sprawcą wypadku. Zatrzymany w niedzielę mężczyzna zostanie na razie przesłuchany jako świadek.

Prokurator uznał ponadto, że stężenie środka odurzającego we krwi mężczyzny było tak niewielkie, że nie miało to wpływu na wypadek. Drugi z kierowców czeka na operację w szpitalu.Ranna w wypadku 8-miesięczna dziewczynka w stanie śpiączki farmakologicznej walczy o życie w szpitalu. W wypadku ranna została również jej matka oraz starsza siostra.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w niedzielę po południu na lotnisku w Pile. W miejscu tym odbywały się zorganizowane treningi sportowej jazdy. Do czołowego zderzania Fiata Seicento i Renault Megane RS, doszło już po imprezie, w pobliżu wyjazdu z lotniska. Siła zderzenia była tak duża, że jeden z samochód wpadł na znajdujących się w pobliżu spacerowiczów. Auto uderzyło w kobietę z dwójką dzieci, 9-latką i ośmiomiesięcznym niemowlęciem.

Najmłodsze dziecko śmigłowcem przetransportowano do szpitala. Do szpitali trafiła również jego matka i 9-latka oraz kierowca Seicento, którego trzeba było wycinać z samochodu.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas