Nowe auto Obamy

Amerykanów zachęca by przesiedli się do małych, ekologicznych samochodów. A sam będzie jeździł prawdziwym kolosem. Na usprawiedliwienie Baracka Obamy pozostaje fakt, że wybór nowej, prezydenckiej limuzyny to decyzja Secret Service.

Cadillac one
Cadillac oneInformacja prasowa (moto)

Bunkier na kółkach albo czołg z oknami - tak określany jest cadillac one, który od 20 stycznia będzie woził prezydenta USA.

O samochodzie nie wiadomo na razie... nic. Udało się tylko go sfotografować podczas testów.

Amerykańscy fachowcy od opancerzonych limuzyn na podstwie zdjęć podjęli się zadania scharakteryzowanie cadillaca one. Samochód nie został zbudowany na bazie konkretnego modelu cadillaca. Jego wygląd zewnętrzny jest syntezą elementów kilku różnych pojazdów: escalade'a, DTS-a i STS-a. Część elementów nadwozia ma zupełnie nowe kształty i wykonana została najprawdopodobniej z innych niż stal materiałów (najpewniej kompozytów).

Nadwozie zabudowano najprawdopodobniej na... ramie jednego z pickupów - być może GMC topkick. Świadkowie mówią również, że dźwięk jaki wydobywał się spod maski mógł być dźwiękiem... silnika diesla! W Topkicku stosowana jest taka jednostka o pojemności ponad 6 litrów i mocy 300-330 KM.

Cadillac one zapewni nowemu prezydentowi USA, maksymalne bezpieczeństwo. Ocenia się , że drzwi mają 20 centymetrów grubości i ważą więcej niż drzwi typowego samolotu pasażerskiego. Poza pełnym opancerzeniem auto ma m.in. uszczelnione wnętrze, odporne na atak chemiczny.

Barack Obama będzie miał do dyspozycji kilka telefonów, łącza satelitarne i Internet. A dla rozrywki dziesięciopłytowy odtwarzacz CD. Jedna z agencji prasowych, opisując nową limuzynę podała, że cadillac może wytrzymać nawet bezpośrednie uderzenie meteorytu. Producent nie zaprzecza, chociaż raczej wątpliwe, by akurat ten rodzaj zagrożenia był brany pod uwagę przy konstruowaniu prezydenckiego auta.

Otwartym pytaniem pozostaje natomiast, jak zbudowany na ramie roboczej małej ciężarówki pojazd będzie spisywał się np. podczas szybkiej jazdy po zakrętach...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas