Nowa Syrenka z Kutna coraz bliżej produkcji

Równo rok temu informowaliśmy, że specjalizująca się w budowie różnego rodzaju zabudów pojazdów użytkowych firma AMZ-Kutno opracowuje produkcyjną wersję auta nawiązującego do polskiej Syreny.

W styczniu 2014 roku gotowy był już pierwszy jeżdżący prototyp pojazdu ochrzczonego mianem Syrenki (firma nie ma prawa do nazwy Syrena). Zarząd AMZ-Kutno zakładał, że przedprodukcyjne modele pojawią na drogach przed końcem roku. Czy ambitne plany udało się zrealizować?

Sceptyków informujemy, że już w 2013 roku prace nad autem wsparło Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. W ramach projektu wsparcia badań naukowych i prac rozwojowych w skali demonstracyjnej - "Demonstrator plus" - opracowanie Syrenki dofinansowane zostało kwotą 4,5 mln zł.

Reklama

Zgodnie z założeniami na ubiegły rok, w Kutnie udało się zbudować kilka demonstracyjnych prototypów. Plany na ten rok zakładają montaż kolejnych pięciu aut niezbędnych do przeprowadzenia wszystkich testów. Obecnie powstaje m.in. samochód z jednostką napędową dual fuel fabrycznie przystosowaną do pracy na benzynie i LPG.

Przypominamy, że Syrenka z Kutna, przynajmniej na razie, ma konstrukcję ramową i wykonane z kewlarowych kompozytów panele nadwozia. Auto wyposażono m.in. w wykonane w technologii LED oświetlenie zewnętrzne.

Projekt - za wyjątkiem jednostki napędowej i skrzyni biegów - w całości jest dziełem polskich inżynierów. Samochód - tak jak pierwowzór - napędzany jest na przednią oś. Źródłem napędu jest benzynowy silnik o pojemności 1,4 l. Jednostka zużywa średnio między 6 a 7 l paliwa na 100 km (w testach drogowych, a nie cyklu pomiarowym) i jest w stanie rozpędzić Syrenkę do prędkości maksymalnej 176 km/h.

Co ważne, przedstawiciele AMZ-Kutno nie zarzucają planów uruchomienia produkcji. Małoseryjny montaż Syrenki ruszyć ma w 2016 roku. Firma zakłada, że uda się jej wówczas wyprodukować między 300 a 500 egzemplarzy.

Póki co, nie wiadomo, na ile wycenione zostanie współczesne wcielenie legendarnej Syreny. Wszystko zależeć będzie od zainteresowania klientów. Jeśli samochód przypadnie do gustu polskim nabywcom możliwe będzie większe zautomatyzowanie procesów produkcyjnych (obecnie auta budowane są ręcznie), co powinno korzystnie wpłynąć na cenę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Syrenka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy