Nowa Supra z silnikiem 2JZ narobi dymu w Goodwood

Rusza Goodwood Festival of Speed. To prawdziwy raj dla fanów motoryzacji. Wydarzenie przyciąga przeróżne pojazdy - od historycznych bolidów Formuły 1, przez stuningowane kosiarki, po najnowsze konstrukcje słynnych producentów. W Goodwood nie może zatem zabraknąć również samochodów driftingowych. W tym roku wśród nich znajdzie się wyjątkowe auto - pachnąca nowością Toyota GR Supra Drift by HKS.

Legendarny motor pod maską

Driftingową Suprę napędza legendarny silnik 2JZ-GTE znany z poprzedniej odsłony modelu, który w tym przypadku ma moc 700 KM i moment obrotowy sięgający prawie 900 Nm. Takie parametry udało się uzyskać dzięki zastosowaniu turbosprężarki HKS GTIII-4R i strokera podnoszącego pojemność fabrycznie 3-litrowego silnika do 3,4 l. Samochód poprowadzi Nobuteru Taniguchi, oficjalny kierowca HKS i jednocześnie jeden z najbardziej doświadczonych japońskich drifterów, którego miłość do jazdy bokiem zrodziła się, kiedy stał się właścicielem Toyoty Corolli AE86. Taniguchi podkreśla, że mimo tak wysokiej mocy w silniku Supry drzemie jeszcze większy potencjał.

Reklama

2JZ - ulubiony silnik drifterów
Dlaczego konstruktorzy Toyoty GR Supra Drift zdecydowali się na użycie w nowym samochodzie silnika, który nie trafia już pod maski seryjnych aut? To przemyślana decyzja. 2JZ to dziś jeden z najsłynniejszych motorów w driftingu, stosowany w najbardziej zaawansowanych konstrukcjach najlepszych zawodników. Skąd jego popularność? Zapytaliśmy o to dwukrotnego Driftingowego Mistrza Polski i konstruktora samochodów sportowych, Pawła Trelę.

“Silniki samochodów driftingowych są poddawane wielkim obciążeniom. Moce dochodzące do 1 000 KM nie są w tym sporcie niczym niezwykłym. Potrzebujemy naprawdę pancernych jednostek i 2JZ właśnie taki jest. Już po niewielkich modyfikacjach daje duże osiągi, z dostępnością części do tuningu nie ma problemów, na dodatek ceny ich oraz samego silnika nie są wysokie. A ponieważ w driftingu regulaminy pozwalają na budowanie aut z silnikami z innych modeli, to chętnie z tego motoru korzystamy. Oczywiście w przypadki wielu aut sportowych i fabryczny motor po odpowiednich modyfikacjach da nam wystarczające osiągi, ale im jest to nowsza, a zarazem mniej znana jednostka w świecie tuningu, tym trudniejsze i bardziej kosztowne będą takie zmiany. Z silnikiem 2JZ jest po prostu taniej i łatwiej" - mówi polski drifter, który pod maską swojego auta również ma jednostkę znaną z Toyoty Supry czy Lexusa GS.

Driftingowa GR Supra - kolejna w rodzinie

Silnik to oczywiście nie wszystko. Toyota GR Supra Drift otrzymała także zawieszenie HKS Hipermax, hamulce Endless F:Racing oraz koła z oponami Yokohama Advan o dużej szerokości - 285 mm. W środku nie zabrakło klatki bezpieczeństwa czy foteli kubełkowych. A na zewnątrz auto zdobi body kit o ekstremalnie szerokich nadkolach oraz niewiele węższe tylne skrzydło. Samochód pokryto czarnym lakierem z różowo-zielono-niebieskim oklejeniem.

Toyota GR Supra Drift by HKS to nie pierwszy driftowóz oparty na najnowszej odsłonie japońskiego coupé. Podobnymi autami dysponują już popularni japońscy drifterzy - Daigo Saito i Masato Kawabata. Ich samochody również są dziełami HKS. Ten doświadczony japoński warsztat tuningowy od lat modyfikuje samochody Toyoty. HKS było na przykład autorem zmodyfikowanej Celiki XX 2. generacji (czyli Supry A60), która jako pierwsze japońskie auto przekroczyła barierę 300 km/h.

Driftingową GR Suprę będzie można oglądać wkrótce również w Polsce. We wrześniu w Warszawie w czasie show Gymkhana GRiD 2019 swoje auto zaprezentuje Daigo Saito.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy