Niezwykła historia włamania. Z auta zniknął milion dolarów
Amerykańskie media obiegła informacja o zaskakująco zuchwałej kradzieży, do której doszło w miejscowości Manhattan Beach w Kalifornii. Złodzieje mieli włamać się do zaparkowanego pojazdu i zabrać z niego milion dolarów w gotówce. Prawdopodobnie do śledzenia auta wykorzystali ukryty w nim nadajnik GPS.
Do zdarzenia miało dojść w piątek 13 września 2024 roku, jednak kalifornijska policja poinformował o sprawie zaledwie kilka dni temu. Jak wynika z oficjalnego komunikatu - policjanci z miejscowości Manhattan Beach otrzymali zgłoszenie o włamaniu do pojazdu, do którego doszło na parkingu szkoły American Martyrs School.
Poszkodowany powiedział funkcjonariuszom, że zaparkował samochód w pobliżu sali gimnastycznej, a następnie udał się z dzieckiem na zajęcia. Po upływie pewnego czasu właściciel wrócił do pojazdu i spostrzegł rozbitą tylną szybę od strony pasażera. Jak wynika ze zgłoszenia - ofiara zgłosiła policjantom, że jedyna rzecz, jaka zniknęła z samochodu to niewielkie kartonowe pudło. Wrażenie wywołała jednak jego rzekoma zawartość.
Mężczyzna zapewniał bowiem, że w pudełku znajdował się milion dolarów w gotówce. Suma ta miała być przechowywana w aucie od pewnego czasu, co nie bez przyczyny wywołało spore zaskoczenie wśród policjantów. Funkcjonariusze wykazali się jednak profesjonalizmem i odpowiednio przyjęli zgłoszenie, jednocześnie rozpoczynając szeroko zakrojone poszukiwania.
600 tys. zł zniknęło z zaparkowanego auta. Rutkowski oferuje nagrodę
W trakcie przeprowadzania czynności śledczych okazało się, że do samochodu przymocowany był nadajnik GPS. Policja nie wyklucza, że kierowca mógł być od dłuższego czasu śledzony przez złodziei. Prawdopodobnie przestępcy dobrze wiedzieli, co znajduje się w pojeździe i wyczekiwali na odpowiedni moment. Jednocześnie mundurowi zaapelowali do ewentualnych świadków zdarzenia o kontakt z najbliższym komisariatem, jeśli posiadają jakiekolwiek informacje na temat incydentu.
Nietypowa sprawa szybko wywołała poruszenie wśród lokalnej społeczności. W mediach społecznościowych pojawiły się pytania na temat tego, skąd mężczyzna miał tyle pieniędzy oraz dlaczego przechowywał je w tak nieodpowiedzialny sposób. Niektórzy internauci zwracali uwagę, że cała sprawa może być oszustwem ubezpieczeniowym. Inni z kolei zaznaczali, że milion dolarów w gotówce to ogromna liczba banknotów i trudno byłoby je zmieścić do zwykłego kartonowego pudełka, a ofiara historią chce wzbudzić litość i być może wkrótce założyć internetową zbiórkę.
Na ten moment policja nie wyjaśniła, dlaczego tak duża suma gotówki była przechowywana w samochodzie, ani w jakim celu auto miało zamontowane urządzenie śledzące. Funkcjonariusze Manhattan Beach zapewnili jednak, że śledztwo trwa, a dotychczas zebrane dowody rzucą wkrótce nieco więcej światła na całą sprawę.