Niespodziewane zwycięstwo "Kajtka"

Kajetan Kajetanowicz i Maciej Wisławski (Mitsubishi Lancer) wygrali 35 Rajd Elmot-Remy, drugą rundę Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Fot. Marek Wicher / kliknij
Fot. Marek Wicher / kliknijINTERIA.PL

Na mecie o 8,2 sek. wyprzedzili Tomasza Kuchara i Jakuba Gerbera (Subaru Impreza) oraz o 10,3 sek. Sebastiana Frycza i Jacka Rathe (Subaru Impreza).

Tegoroczny Elmot, rozgrywany przy wspaniałej, słonecznej pogodzie, od początku budził wielkie emocje. Już po pierwszym odcinku specjalnym niespodziewanym liderem został Kajetan Kajetanowicz, powracający na rajdowe trasy. Później do głosu doszedł Grzegorz Grzyb, pilotowany przez Joannę Madej. Ich Suzuki Swift S1600 okazał się niezwykle groźny na szybkich, dolnośląskich trasach i to właśnie ta załoga kończyła pierwszy etap rajdu na pozycji lidera.

Niestety radość nie trwała długo. Już na ósmym odcinku specjalnym Grzyb urwał koło i musiał wycofać się z rywalizacji. Na fotel lidera awansował wtedy prowadzący w klasyfikacji mistrzostw Polski Tomasz Kuchar. Na plecach czuł jednak oddech rywali, zwłaszcza odrabiającego straty z pierwszego etapu Leszka Kuzaja.

Kuzaj wygrywał odcinek za odcinkiem i po próbie numer 11 wskoczył pierwsze miejsce w rajdzie. Z prowadzenia nie cieszył się jednak zbyt długo. Już na piętnastym odcinku specjalnym złapał kapcia i spadł na czwarte miejsce. Na tej samej próbie straty z powodu przebitej opony zaliczył również Kuchar, a na prowadzenie powrócił niezwykle skutecznie jadący Kajetanowicz.

Młody kierowca, pilotowany przez doświadczonego Macieja Wisławskiego, nie mógł zmarnować tej szansy i na mecie mógł odbierać gratulacje za pierwsze w karierze zwycięstwo w rajdzie zaliczanym do mistrzostw Polski.

- Tak naprawdę przed rajdem mieliśmy z Kajtkiem cichą nadzieję, że uda nam się wbić w "dychę", bo obsada rajdu były bardzo mocna. Marzyliśmy, by zająć siódme czy ósme miejsce. Nie marzyliśmy nawet o piątce, a do głowy nam nie przyszło, że możemy taki rajd wygrać. Trzeba było rzeczywiście wytrzymać ten napór kamieni, skarp, barier, przepustów, drzew. Gość rzeczywiście to wszystko wytrzymał, dojechaliśmy szybko i czysto, z jednym kapciem tylko - powiedział na mecie Maciej Wisławski.

Tomasz Kuchar, drugi na mecie, również nie miał powodów do narzekań, zwłaszcza że punkty zdobyte w Świdnicy pozwoliły mu zachować pozycję lidera mistrzostw Polski.

- Fantastyczne jest to, że w tej chwili trudno typować, kto może zostać mistrzem Polski. Tak naprawdę może to być kilkunastu nawet zawodników. Niewiarygodne jest również to, co działo się podczas tego rajdu. Kapcie, skrzywione felgi, wybite kciuki, pokrzywione zawieszenia, jeszcze jakby było mało na ostatnim odcinku, gdy ścigaliśmy się z Kajtkiem, zepsuł nam się interkom. Po prostu wariactwo. Ale z drugiej strony to fajnie, bo naprawdę od początku rajdu coś się działo i myślę, że to fascynowało nie tylko nas, kierowców, ale przede wszystkim dziennikarzy i kibiców, którzy tak licznie tutaj przybyli - powiedział na mecie Tomasz Kuchar.

Po raz drugi w tym sezonie na trzecim stopniu podium stanął Sebastian Frycz z Jackiem Rathe, co stawia tę załogę wśród faworytów w tegorocznych RSMP. Po Elmocie zajmują bowiem pozycję wiceliderów.

- Byłem bardzo ciekawy jak będę sobie radził podczas rajdów asfaltowych w N-grupowym samochodzie. Ale po czasach widać, że jeszcze nie zapomniałem jak się jeździ takim autem. Myślę również, że mamy jeszcze trochę rezerwy i możemy pojechać szybciej. Fajnie, że rajd do końca był nieprzewidywalny. My cały czas jechaliśmy szybko i przede wszystkim bez większych błędów. Konkurenci mieli trochę problemów, stąd takie przetasowania w czołówce - powiedział po rajdzie Sebastian Frycz

Jak zwykle Elmot miał również swoich pechowców. Tuż przed startem z udziału w imprezie musieli zrezygnować Tomasz Czopik (VW Polo S2000) oraz Michał Bębenek (Mitsubishi Lancer). W trakcie imprezy z rywalizacji odpadli między innymi zaliczani do faworytów Paweł Dytko (Mitsubishi Lancer) czy Maciej Lubiak (Fiat Punto S2000). Kłopoty z hamulcami i przebita opona zepchnęły na szóste miejsce Michała Sołowowa. Kierowcy Fiata Punto S2000 na pocieszenie pozostało zwycięstwo w klasie.

Rywalizację w klasie A-6 wygrali Piotr Maciejewski i Piotr Kowalski (Citroen C2-R2). Załoga ta była również najszybsza wśród aut napędzanych na jedną oś. W A-7 triumfowali Marcin Majcher i Daniel Leśniak (Honda Civic) a w A-5 Maciej Żuchowski i Agnieszka Starosta (Fiat Seicento). Wśród załóg zgłoszonych do rajdowego Pucharu Peugeot 206 najszybsi byli Marcin Dobrowolski i Michał Dobrowolski a w N-2 triumfowali Paweł Piasecki i Krzysztof Niedbała (Citroen Saxo). W rajdzie sklasyfikowano w sumie 39 załóg z 52, które znalazły się na liście startowej. Osiem z nich korzystało z SupeRally.

35 Rajd Elmot-Remy składał się z 17 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 187 kilometrów. Najwięcej, bo 11 z nich padło łupem Leszka Kuzaja i to on otrzyma dodatkowy punkt do klasyfikacji mistrzostw Polski.

Kolejną, III rundą RSMP będzie Rajd Polski. Impreza odbędzie się w Mikołajkach w dniach 8-10.06.2007

Wyniki 35. Rajdu Elmot:

1. Kajetan Kajetanowicz, Maciej Wisławski (Mitsubishi Lancer)

2. Tomasz Kuchar, Jakub Gerber (Subaru Impreza) - strata 3,2 s

3. Sebastian Frycz, Jacek Rathe (Subaru Impreza) 10,3

4. Leszek Kuzaj, Jarosław Baran (Subaru Impreza) 27,6

5. Stefan Karnabal, Michał Kuśnierz (Mitsubishi Lancer) 2.34,1

6. Michał Sołowow, Maciej Baran (Fiat Punto S 2000) 2:52,6

7. Zbigniew Gabryś, Artur Natkaniec (Mitsubishi Lancer) 2:58,3

8. Maciej Oleksowicz, Andrzej Obrębowski (Subaru Impreza) 3.24,2

9. Bartłomiej Grzybek, Michał Ranik (Mitsubishi Lancer) 3.42,7

10. Mariusz Stec, Zbigniew Gruszka (Mitsubishi Lancer) 3.56,5

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas