Niemcy tankują w Polsce. A Polacy śmieją się przez łzy
Oprac.: Mirosław Domagała
Nikt nie lubi przepłacać. Dlatego Niemcy, mimo znacznie wyższej siły nabywczej przeciętnej pensji, chętnie tankują w Polsce. Tzw. turystykę paliwową chce monitorować policja federalna w Saksonii.
W związku z planowanymi obniżkami podatków, ceny oleju napędowego i benzyny w Polsce mogą jeszcze spaść. Dlatego kierowcy z obszarów Niemiec położonych blisko granicy zapewne jeszcze częściej będą jeździć do Polski, aby zatankować paliwo.
Po zapowiedzianej obniżce podatku paliwowego w Polsce, policja federalna w Saksonii chce mieć oko na turystykę paliwową. Ceny paliw już są niższe w sąsiednim kraju - powiedział rzecznik policji Marcel Pretzsch w środę.
Rząd ratuje się przed dwucyfrową inflacją
"Polski rząd ogłosił, że od 1 lutego tymczasowo obniży podatek na olej napędowy i benzyny z 23 do 8 proc. Może to sprawić, że litr benzyny będzie tańszy o 15 centów. Środek ten ma na celu odciążenie obywateli Polski od skutków inflacji" - pisze agencja dpa.
"Można się spodziewać, że jeśli ceny będą niższe, to ludzie z terenów położonych blisko granicy zdecydują się na podróż" - powiedział Pretzsch. Policja federalna będzie monitorować sytuację i koordynować działania z innymi władzami.
Media w RFN już wcześniej informowały o zwiększonym zainteresowaniu Niemców wizytami na polskich stacjach benzynowych. Dwa dni po sylwestrze dziennik "Ostsee-Zeitung" pisał, że 2022 rok rozpoczął się w Świnoujściu na wyspie Uznam kilometrowymi korkami.
"Kierowcy musieli wykazać się dużą cierpliwością. Samochody miały prawie wyłącznie niemieckie tablice rejestracyjne i pochodziły ze wszystkich możliwych krajów związkowych" - pisała gazeta. Obok mieszkańców Pomorza Przedniego "to głównie urlopowicze chcą tankować paliwo po rozsądnej cenie przed powrotem do domu po urlopie na przełomie roku" - stwierdzała "OZ". Uznam jest popularnym miejscem turystycznym, odwiedzanym przez gości z całych Niemiec.
"Dla wielu kierowców różnice w cenach - czy to na stacji benzynowej przy granicy, czy w centrum Świnoujścia, były wystarczającym powodem, aby zatankować paliwo przed podróżą do domu, a także napełnić jeden lub dwa kanistry. W drodze powrotnej korki tworzyły się w Ahlbeck, leżącym tuż przy granicy z Polską jednym z tzw. kurortów cesarskich na Uznamie.
Polakom zostaje śmiech przez łzy
Według wyliczeń "OZ" benzyna w Świnoujściu jest tańsza o ponad 30 centów, a olej napędowy kosztował o 19 centów mniej niż w Niemczech. Trzeba przy tym pamiętać, że zakup paliwa dla Niemca na niemieckiej stacji jest nieporównywalnie mniejszym obciążeniem niż dla Polaka na polskiej stacji.
Przeciętne polskie wynagrodzenie oscyluje w okolicach 1300 euro czyli niespełna 6 tys. zł brutto. Dla porównania Niemcy zarabiają przeważnie około 4 tys. euro, czyli 18,6 tys. zł brutto. To oznacza, że średnia niemiecka pensja wystarcza na zakup ponad 2520 l paliwa (średnia cena benzyny 95 oktanowej wynosi w Niemczech około 1,58 euro czyli 7,25 zł). Za przeciętne polskie wynagrodzenie statystyczny Kowalski kupić może na polskiej stacji - przy średniej cenie 5,78 zł/litr - niespełna 1040 litrów, czyli około 2,5x mniej. By to lepiej zobrazować, zakładając utrzymanie zarobków w Polsce na obecnym poziomie, paliwo powinno w Polsce powinno kosztować około... 2,3 zł! Dopiero wówczas przeciętnego Polaka będzie stać na to, by kupić tyle samo paliwa, co Niemca...
Oprac. Mirosław Domagała***