Nie żyje gwiazda „Pogromców Mitów”. Zginęła bijąc rekord prędkości!

Smutne wiadomości płyną do nas zza oceanu. W wypadku, do którego doszło w czasie próby bicia lądowego rekordu prędkości, zginęła popularna prezenterka telewizyjna – Jessi Combs.

Kariera telewizyjna urodzonej w 1980 roku prezenterki nabrała tempa, gdy związała się z ekipą popularnego show "Pogromcy Mitów". Jessi zastępowała w programie - będącą wówczas na urlopie macierzyńskim - Kari Byron. Poprowadziła dwanaście odcinków siódmego sezonu popularnych "MythBusters".

Widzowie szybko polubili nową postać z uwagi na jej imponującą wiedzę, głównie z zakresu mechaniki. Mało kto wie, że Combs ukończyła studia techniczne na uniwersytecie Wyoming na kierunku konstrukcja pojazdów.

Producenci telewizyjni szybko dostrzegli drzemiący w niej potencjał i autentyczność przekazu - Jessi zobaczyć można było m.in. w popularnych produkcjach, jak chociażby: "Overhaulin", "Truck U" czy "All Girls Garage".

Reklama

Prywatnie Combs byłą wielką entuzjastką motoryzacji - wielokrotnie startowała w rajdach terenowych. W 2016 roku zwyciężyła w długodystansowym King of Hammers na pustyni Johnson Valley w Kalifornii.

Kilka lat temu Combs postawiła sobie za cel zdobycie tytułu najszybszej kobiety na świecie. Obecny, wynoszący 512 mph, rekord - w 1976 roku - ustanowiony został przez Amerykankę Kitty O’Neil.

Ostatnia próba ustanowienia nowego rekordu przez Jessi odbyła się 27 sierpnia na pustyni Alvord w stanie Oregon. Okoliczności tragicznego wypadku nie są jasne. Amerykańskie media podają jedynie, że pojazd Combs miał awarię, która przyczyniła się do wypadku. Według relacji świadków - mimo natychmiastowej pomocy - kobiety nie udało się uratować. Jessi Combs zginęła na miejscu. Miała 39 lat.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy