Nie wiedział, że jeździ drogą płatną, musi zapłacić 20 tys. zł

Pewien kierowca i właściciel firmy wielokrotnie przecinał fragment drogi krajowej 77, w ramach otrzymanego zlecenia budowlanego. Nie wiedział, że każdy taki przejazd jest rejestrowany i naliczana jest kara za brak opłaty.

article cover
Interwencja

Maciej Kroń prowadzi zatrudniającą dwóch pracowników firmę budowlaną. Dwa lata temu wykonywał prace budowlane nieopodal drogi krajowej nr 77 na Podkarpaciu. Kroń i jego pracownicy wielokrotnie musieli przecinać tę drogę.

- Mieliśmy w okolicach tego skrzyżowania dwie budowy - tłumaczy Zdzisław Gnap, pracownik Macieja Kronia.

- Droga gminna 11525R prowadzi do miejscowości Tuczempy i skrzyżowania z drogą krajową nr 77 i 94. Przecinałem ją w kilku miejscach, bo woziliśmy ziemię na drugą stronę ulicy, pracowników odwoziłem do domu po skończonej pracy - relacjonuje Maciej Kroń.

Kilka miesięcy po zakończeniu robót mężczyznę spotkała nieprzyjemna niespodzianka. Otrzymał list od Głównego Inspektora Transportu Drogowego zawiadamiający o nałożeniu kary za wielokrotne korzystanie z drogi krajowej bez wniesienia stosownej opłaty.

- Niestety, jest tam bramownica, która mnie złapała i zrobiła zdjęcie, ponieważ mój pojazd był z przyczepą. Ciężar obu tych środków transportu wyniósł 3520 kg - tłumaczy.

System kilkanaście razy zrobił zdjęcie samochodu budowlańca, a urzędnicy za każde zdjęcie nałożyli kary, których łączna suma to około 20 tysięcy złotych.

"Interwencja": Nie wiedział, że jeździ po płatnej drodze krajowej. Musi zapłacić gigantyczną karęPolsat NewsPolsat News

- W każdym przypadku, przy każdym stwierdzonym naruszeniu, wszczynane były czynności w trybie postępowania administracyjnego. Wystąpiliśmy do zarządcy drogi, który odpowiada za prawidłowość oznakowania danego odcinka drogi z pytaniem, czy odcinek był oznakowany, czy na DK77 wprowadzono odpowiednie tabliczki. Otrzymaliśmy zwrotną informację, że tak, że nie ma żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o kwestię oznakowania i w związku z tym zostały przeprowadzone czynności i zostały nałożone kary finansowe - tłumaczy Monika Niżniak z Generalnej Inspekcji Transportu Drogowego.

Maciej Kroń uważa, że nie powinien zostać ukarany, bo na drogach, którymi jeździł zabrakło ostrzeżenia o wjeździe na drogę płatną.

- Dojeżdżamy do skrzyżowania i żadnego znaku nie ma, nic. Wjeżdżam na drogę płatną i żadnego znaku nie ma, żeby kierowca miał możliwość wybrać inną trasę. Tu na górze znajduje się bramownica i tutaj robi zdjęcie. Dopiero po chwili jest znak - opowiada.

Mimo tłumaczeń oraz bezspornego faktu braku oznakowania drogi płatnej, GITD nie odstąpiła od wymierzenia kary Kroniowi. W tej chwili sprawa oczekuje na prawomocne rozstrzygnięcie przed sądem.

- Jeżeli droga jest niewłaściwie oznakowana, to opłata się nie należy. I do tej pory ta droga nie jest oznakowana tak, żeby kierowca wiedział, że znajduje się na drodze, na której obowiązuje opłata elektroniczna. Gdy rozmawiam z kolegami-kierowcami, nie dowierzają, że jest coś takiego - komentuje Maciej Kroń.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas