Nie będzie nowej drogi przez Mazury?
Mazurskie samorządy miast Ryn, Mikołajki i Mrągowo poinformowały Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie, że są przeciwne budowie międzynarodowej drogi tranzytowej przez ich tereny. Inwestycji sprzeciwiają się też osoby prywatne i przedsiębiorcy.
Sprzeciwy samorządów, osób prywatnych i przedsiębiorców branży turystycznej wobec budowy drogi tranzytowej przez Mazury to efekt zaprezentowania na początku kwietnia przez drogowców trzech wariantów przebiegu nowej trasy DK nr 16. W zamierzeniach drogowców trasa ta ma mieć charakter trasy tranzytowej o dużym natężeniu ruchu.
Warianty przebiegu "szesnastki" przedstawione mieszkańcom Mazur przez drogowców zakładają, że droga S16 będzie głównym szlakiem komunikacyjnym przez ten region, a od niej będą odchodziły mniejsze lokalne drogi. Trasa ta ma przejąć z Mazur m.in. ruch ciężarówek. Najbardziej newralgicznym odcinkiem tej drogi jest fragment od Mrągowa do wsi Woźnice za Mikołajkami. Znajdują się tam bowiem Wielkie Jeziora Mazurskie, które trzeba ominąć bądź zrobić przez nie przeprawę, oraz tereny cenne przyrodniczo. Projektanci opracowali trzy wersje przebiegu DK 16 w nowym śladzie - dwa są zbliżone do obecnej trasy, jeden wariant zakłada poprowadzenie drogi od Mrągowa niemal pod Ryn i stamtąd do Woźnic.
Samorządy oceniły, że "szesnastka" powinna być drogą tranzytową, ale o charakterze regionalnym. "Wyrażamy swoją obawę i sprzeciw związany z tworzeniem przez środek Mazur międzynarodowego korytarza transportowego, który spowoduje, że Mazury zostaną poddane presji intensywnego ruchu tranzytowego" - napisał do GDDKiA w Olsztynie burmistrz Mikołajek.
"Realizacja któregokolwiek z wariantów trasy to zniszczenie Mazur takich, jakie znamy" - napisali samorządowcy z Mrągowa. Burmistrz Rynu wytknął zaś drogowcom, że wariant proponowany na terenie jego gminy ma przebiegać przez tereny, na których żyją chronione czerwoną księgą zwierzęta. "Zabrakło też informacji o faktycznym zakresie i skali projektu" - podniósł burmistrz Rynu.
Rzecznik prasowy GDDKiA w Olsztynie Karol Głębocki w rozmowie z PAP przyznał, że oprócz samorządowców sprzeciwy wobec nowej "szesnastki" pisemnie wyrazili też mieszkańcy Mazur, stowarzyszenia i przedsiębiorcy. "Wszystkie te głosy będziemy brali pod uwagę wskazując do zaopiniowania jeden z wariantów budowy tej drogi. Trzeba jednak pamiętać, że ocenie podlegać będzie nie tylko aspekt społeczny, ale także środowiskowy czy ekonomiczny" - powiedział PAP Głębocki.
W rozmowie z PAP Głębocki dodał, że "nie da się zbudować nowej drogi nie niszcząc przyrody w miejscu inwestycji".
"Całe Mazury są cenne przyrodniczo i my sobie z tego zdajemy sprawę. Trasę nr 16 wpisano do rządowych dokumentów dotyczących sieci dróg w naszym kraju i to nas obliguje do podjęcia działań, by +szesnastka+ przez Mazury była drogą ekspresową" - powiedział Głębocki.
Do końca roku drogowcy chcą przedstawić któryś z wariantów trasy do rekomendacji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. To ta instytucja będzie organizować konsultacje społeczne ws. przebiegu trasy S16 i od decyzji środowiskowej będą zależały dalsze losy tej trasy.
Droga krajowa nr 16 jest na razie wyremontowana i zmodernizowana na odcinku z Olsztyna do Borek Wielkich. Olsztyńska GDDKiA jest na etapie podejmowania decyzji ws. remontu kolejnego odcinka tej trasy od Borek do Mrągowa - oferty na remont drogi znacznie przewyższają kwoty, które na ten cel mają drogowcy.