Napadli na sklep i uciekali Teslą. Po 15 minutach skończył im się prąd
Policjanci z amerykańskiego miasta Buford nie mogli uwierzyć w swoje szczęście. Ujęcie sprawców nie trwało nawet godzinę. Przestępcom skończył się prąd w Tesli.
Od dawna mówi się, że jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed upowszechnieniem elektromobilności, jest przekonanie ludzi, że samochody elektryczne mają wystarczający zasięg. Doniesienie ze stanu Georgia zdaje się potwierdzać, że coś jest na rzeczy.
Jak podaje serwis SNBC13.com, 23- i 25-latek okradli sklep z elektroniką w miejscowości Buford w hrabstwie Gwinnett. Ich łupem padły konsole do gier i elektryczne szczoteczki do zębów o wartości prawie 9 tysięcy dolarów. Świadkowie zdarzenia informujący służby o kradzieży potwierdzili, że sprawcy oddalili się z miejsca zdarzenia Teslą Model X. Dyspozytor poinformował o tym lokalne patrole i zlecił poszukiwanie takiego pojazdu w okolicy.
Napadli na sklep elektrykiem. Ujechali 10 mil
Poszukiwania nie trwały długo - sprawców ujęto podczas próby podłączenia Tesli do ładowarki ok. 10 mil od miejsca napadu. W samochodzie, oprócz skradzionej elektroniki, policjanci odnaleźli jeszcze dwa worki suszu przypominającego marihuanę oraz sześć sztuk broni palnej.
Amerykańskie media przypominają przy okazji o wcześniejszych zdarzeniach potwierdzających, że auta elektryczne nie są najlepszymi środkami transportu dla przestępców. W 2019 r. mieszkanka stanu Arizona ukradła Model S, ale pościg za nią zakończył się dość szybko po tym jak w baterii auta skończył się prąd. W 2020 r. w Kalifornii właściciel auta zdalnie zamknął złodzieja w aucie korzystając z aplikacji w telefonie.
Nie na darmo mówi się, że do każdej podróży samochodem elektrycznym trzeba się dobrze przygotować. Zaplanować trasę, zlokalizować ładowarki i wyjeżdżać z domu autem z naładowaną baterią. Amerykańscy przestępcy nie tracą czasu na edukację.
***