Najpierw sprzedał cudze auto, a potem je ukradł
Niezwykłą "smykałką do interesów" wykazał się pewien 32-latek, który sprzedał auto swojej konkubiny. Potem jednak postanowił je ukraść.
Młodsza aspirant Aleksandra Pieprzycka z dolnośląskiej policji poinformowała, że pojazd wrócił już do właścicielki, a podejrzany usłyszał zarzuty. Grozi mu do 5 lat więzienia.
"Policjanci przyjęli zgłoszenie o kradzieży pojazdu marki Audi z jednego z parkingów niestrzeżonych na terenie powiatu kłodzkiego. Właścicielka auta wyceniła pojazd na kwotę 18 tys. zł. Sprawą zajęli się kryminalni z Komisariatu Policji w Kudowie-Zdroju i szybko ustalili, co tak naprawdę się wydarzyło" - powiedziała policjantka.
Okazało się, że 32-letni mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego sprzedał samochód osobowy, przy czym podrobił podpis właścicielki pojazdu na umowie, ponieważ auto należało do jego partnerki. Po jakimś czasie nowy właściciel doszedł do wniosku, że chce jednak sprzedać ten samochód, ponieważ nie spełniał jego oczekiwań. 32-latek zauważył na portalu ogłoszeniowym, że auto zostało wystawione do sprzedaży.
"Dysponując oryginalnym kluczykiem do samochodu - gdyż podczas sprzedaży nie przekazał go nowemu właścicielowi - przyjechał na teren powiatu kłodzkiego i ukradł samochód, który wcześniej sprzedał" - powiedziała policjantka.
Policjanci w wyniku pracy operacyjnej i dobrej współpracy z policjantami z Ostrowa Wielkopolskiego ustalili i zatrzymali podejrzanego o ten czyn 32-latka. Mężczyzna został zatrzymany i przyznał się do sfałszowania podpisu na umowie oraz kradzieży samochodu. Funkcjonariusze zabezpieczyli samochód i przekazali właścicielce, która dowiedziała się od policjantów, co naprawdę się stało z jej autem.
"32-latek ze swojego zachowania będzie się teraz tłumaczył przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności" - powiedziała asp. Aleksandra Pieprzycka.
***