Na alkomaty wydamy 3,5 mld złotych?!
Wyposażenie samochodów w alkomaty może kosztować Polaków 3,5 mld zł. Wątpliwości mają prawnicy i eksperci - pisze "Rzeczpospolita".
Wyposażenie wszystkich samochodów w urządzenia sprawdzające zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu to jeden z pomysłów premiera Donalda Tuska na walkę z pijanymi kierowcami. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy chodzi o alkomaty jednorazowe, czy o droższe aparaty wielokrotnego użytku.
Premier określił koszt zakupu alkomatu na 5-10 zł. Za tyle można kupić najtańsze niecertyfikowane chińskie produkty, który podają przypadkowe wyniki. W miarę dokładne alkomaty przeznaczone do prywatnego użytku kosztują około 150-200 zł i wymagają - nawet nieużywane - regularnej kalibracji, czego może dokonać wyłącznie producent lub wyspecjalizowana firma. Nie jest to usługa darmowa.
"Rzeczpospolita" pisze, że gwałtowny skok sprzedaży alkomatów może spowodować wzrost cen. Tak było we Francji, gdzie wprowadzono obowiązkowe alkomaty. Pojawiły się tam oskarżenia o korupcję i o żerowanie przez firmy od alkomatów na kierowcach.
Rządowy pomysł, oprócz kosztów, budzi też wątpliwości prawne i praktyczne. specjaliści zastanawiają się na przykład, co się stanie, gdy urządzenie, które ma kierowca, pokaże, ze jest on trzeźwy, a policyjny alkomat wykaże za dużo alkoholu w wydychanym powietrzu - pisze "Rzeczpospolita".