Motoryzacyjny amerykański sen
Chociaż oficjalny festyn rozpoczynający imprezę odbędzie się dopiero jutro, fani motoryzacji już dziś odwiedzić mogą nowojorski salon.
To drugie - po targach w Detroit - najważniejsze wydarzenie tego typu w Stanach Zjednoczonych. Na dziesięć dni, cztery poziomy ogromnego Jacob Javits Convention Center szczelnie wypełniają się najnowszymi samochodami z całego świata. Impreza przyciąga setki tysięcy miłośników czterech kółek, każdy z producentów chce zaprezentować się z jak najlepszej strony. Z tego względu nowojorski salon obfituje w głośne premiery.
Mimo że impreza odbywa się na amerykańskiej ziemi, dużo powodów do radości mają fani samochodów japońskich. W Nowym Jorku zadebiutowała oficjalnie kolejna generacja subaru imprezy, która różni się od poprzednika nie tylko wyglądem, ale też zastosowaną techniką. Samochód otrzymał zupełnie nową, podstawową jednostkę napędową - dwulitrowego boxera o mocy 148 KM.
Na stoisku Hondy zobaczyć można m.in. gruntownie odświeżony model civic w kilku wersjach nadwoziowych. By trafić w amerykańskie gusta Japończycy pokusili się również o zbudowanie hybrydowej wersji tego auta.
Podobną taktykę zastosowali przedstawiciele Suzuki. Na salonie zaprezentowano dwa ciekawe prototypy zbudowane w oparciu o flagową limuzynę marki - model kizashi. Pierwszy, o nazwie ecocharge, wyposażony w hybrydowy układ napędowy zużywać ma o 1/4 mniej paliwa niż jego odpowiednik z klasycznym silnikiem benzynowym. Drugi - kizashi apex - skierowany jest do zupełnie innej grupy odbiorców. Inspirowany samochodami wyścigowymi pojazd wyposażono w 300-konny, turbodoładowany silnik, który zapewniać ma odpowiednią dawkę emocji.
Oprócz elektrycznego modelu leaf, na stoisku Nissnana zobaczyć można również zbudowany w oparciu o to auto samochód wyścigowy. Pojazd o nazwie leaf nismo RC z "cywilnym" kompaktem łączy jedynie układ napędowy o mocy 109 KM. Dzięki wykonanemu z włókien węglowych nadwoziu i dostępnemu od najniższych obrotów wysokiemu momentowi obrotowemu tylnonapędowe auto przyspiesza do 100 km w 6,8 s i rozpędza się do prędkości 150 km/h. Doładowanie akumulatorów do 80% ich pojemności zajmuje 30 minut.
Silną reprezentację przygotowali również europejscy producenci. Powody do świętowania mają głównie miłośnicy Volkswagena. Na nowojorskiej imprezie zobaczyć można np. długo wyczekiwaną kolejną generację nowego garbusa. Samochód, który pojawi się w europejskich salonach w październiku jest aż o 15 cm dłuższy niż poprzednia generacja i mimo klasycznych linii, dobrze wpisuje się w obecny, nieco kanciasty styl Volkswagena.
Gwiazdą stoiska Mercedesa jest nowa klasa C z nadwoziem coupe podrasowana przez AMG. Samochód oznaczony symbolem C63 AMG wyposażono w 6,2 litrowe V8, z którego udało się wycisnąć aż 481 KM. Dzięki temu auto przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 4,3 s. i bez większych problemów rozpędza się do ograniczonej elektronicznie prędkości maksymalnej 250 km/h.
W Nowym Jorku zobaczyć też można np. odświeżonego jaguara XF, który dzięki modernizacji przedniej części nadwozia upodobnił się do flagowego modelu XJ. Samochód otrzymał też nową jednostkę napędową - 188 konny silnik Diesla o pojemności 2,2 l. To pierwsza czterocylindrowa konstrukcja, jaka trafiła pod maskę modelu XF.
Wiele premier przygotowali producenci amerykańscy. Chevrolet zaprezentował m.in. kolejną, czwartą już generację modelu malibu. Samochód wpisuje w nową w Ameryce modę na stosowanie czterocylindrowych jednostek napędowych. Podstawowym źródłem napędu ma być 2,5 litrowy benzynowy ecotec o mocy 190 KM.
Wielbiciele marki mogą również podziwiać ulepszoną wersję legendarnego już modelu camaro (w tym roku mija 45 lat od rynkowego debiutu modelu). Główną zmianą jest w tym przypadku nowy 3,6 litrowy silnik z bezpośrednim wtryskiem paliwa.
Myli się ten kto sądzi, że wystawę zdominowały wyłącznie "ekologiczne" pojazdy z elektrycznym lub hybrydowym napędem. W Nowym Jorku zadebiutowało również wiele bardzo mocnych i raczej mało przyjaznych dla środowiska pojazdów.
Wersję SRT8 nowego modelu 300C zaprezentował również Chrysler. Pod maskę reprezentacyjnej limuzyny trafiła ta sama jednostka napędowa, która znalazła się w jeepie grand cherokee - również osiągi obu aut są niemal identyczne.
Zaledwie w dwa lata od debiutu aktualnej generacji, poważnego liftingu doczekał się ford taurus. Samochód otrzymał gruntownie przeprojektowany przód, zmianom uległo też wnętrze, które teraz wykonane jest z lepszej jakości materiałów.
Premiery nowych pojazdów to jednak nie wszystko, co nowojorski salon wnosi do świata motoryzacji. Na odbywającym się wczoraj dniu prasowym rozstrzygnięto prestiżowy konkurs na Światowy Samochód Roku. Zgodnie z przewidywaniami większości ekspertów za najlepsze auto uznano elektrycznego nissana leaf, który zdobył już wcześniej nagrodę Samochodu Roku przyznawaną w Europie. Za najlepszy samochód sportowy uznano ferrari 458 italia. Nagrodę za najlepszy design otrzymał aston martin rapide, a tytuł Zielonego Samochodu Roku wywalczył chevrolet volt.