Motoryzacja na Ukrainie

Pomimo kryzysu na Ukrainie z roku na rok zwiększa się ilość sprzedawanych samochodów. Jeszcze kilka lat temu jedno auto przypadało na 15 rodzin. Obecnie już co dziesiąta ukraińska rodzina posiada własne cztery kółka. W większości są to jednak auta stare. Aż 80 procent samochodów to pojazdy wyprodukowane przed laty w byłym Związku Radzieckim. Wśród nich najwięcej jest wiekowych ład, wołg i zaparożców. Widać to zresztą na zdjęciach reportera INTERIA.PL, który kilka dni temu odwiedził Lwów.

article cover
INTERIA.PL

Pomimo kryzysu na Ukrainie z roku na rok zwiększa się ilość sprzedawanych samochodów. Jeszcze kilka lat temu jedno auto przypadało na 15 rodzin. Obecnie już co dziesiąta ukraińska rodzina posiada własne cztery kółka. W większości są to jednak auta stare. Aż 80 procent samochodów to pojazdy wyprodukowane przed laty w byłym Związku Radzieckim. Wśród nich najwięcej jest wiekowych ład, wołg i zaparożców. Widać to zresztą na zdjęciach reportera INTERIA.PL, który kilka dni temu odwiedził Lwów.

Nie oznacza to jednak, że na Ukrainie nie sprzedają się nowe samochody. Okazuje się, że salony rosną jak grzyby po deszczu, ale jedynie w wielkich miastach, takich jak Kijów, Charkow, Donieck czy Odessa. I choć na najnowsze modele opli, fordów czy peugeotów stać niewielu Ukraińców koncernom samochodowym widać opłaca się inwestować u naszych wschodnich sąsiadów bo liczą na poprawę koniunktury w przyszłości. Zwłaszcza, że kilka dni temu - podobnie jak w Polsce - wszedł w życie przepis mocno ograniczający import rozbitych samochodów z krajów Europy Zachodniej.

Także w miastach średniej wielkości - takich jak Lwów - powstaje coraz więcej salonów samochodowych. W mieście tym działają już autoryzowani przedstawiciele Opla, Peugeota i Volkswagena, sprzedają się także - choć bez oficjalnego salonu - samochody trzech japońskich marek (Suzuki, Subaru i Mazda). W najbliższych latach powstać mają kolejne punkty sprzedaży nowych samochodów.

Póki co Ukraińcy muszą borykać się ze swoimi postradzieckimi samochodami, z niemiłosiernie dziurawymi ulicami, wszechobecnymi złodziejami specjalizującymi się kradzieżami wszystkiego co jeździ i ... korkami w godzinach szczytu. W dużych ukraińskich miastach tłok na ulicach staje się powoli problemem. Np. w Kijowie w godzinach od 15 do 17 korki sięgają już kilku kilometrów. Kilka kilometrów ład, zaparożców i wołg...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas