Mniej niż 6 zł za litr. Tak tanio na stacjach paliw dawno nie było
Ceny paliw są dziś najniższe od początku roku. Olej napędowy kosztuje średnio 6,13 zł za litr, a benzyna 95-oktanowa 6,12 zł za litr, ale na wielu prywatnych stacjach paliwo oferowane jest już po 5,99 zł za litr. Eksperci mówią o zahamowaniu tempa obniżek, ale trwający od sierpnia trend powinien utrzymać się również w tym tygodniu. Niestety, kolejne mogą już przynieść podwyżki cen paliw.
Ubiegły tydzień był dla kierowców łaskawy. Jak informuje Reflex, w ujęciu tygodniowym, odnotowaliśmy największe obniżki cen paliw w tym roku. W nowy tydzień wchodzimy ze średnimi cenami na poziomie:
- benzyna bezołowiowa - 6,12 zł za litr,
- olej napędowy - 6,13 zł za litr,
- LPG - 2,83 zł za litr
Dużych obniżek nie odczuwają jedynie właściciele samochodów jeżdżących na autogazie. W tym przypadku ceny na stacjach nie uległy zmianie. Dla porównania, średnia cena benzyny bezołowiowej spadła w ubiegłym tygodniu o 8 groszy, a oleju napędowego - 9 groszy na litrze.
Niestety, wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie ceny paliw w Polsce wciąż rozpoczynać się będą od cyfry 6 zł.
Eksperci od rynku paliw uspokajają jednak, że kierowcy powinni być dobrej myśli, bo chociaż hurtowe ceny paliw wyraźnie wyhamowały, nie jest to jeszcze moment odwrócenia się spadkowego trendu, który utrzymuje się od początku lipca. Oznacza to, że paliwo wciąż powinno tanieć, tyle że korekty cen nie będą już tak imponujące, jak w ubiegłym tygodniu.
Już w ubiegłym tygodniu na niektórych, głównie niezrzeszonych w większe sieci, stacjach benzynowych, na dystrybutorach zobaczyć można było ceny rozpoczynające się od 5,99 zł za litr. Za mniej niż 6 zł za litr, bez większych problemów można było zatankować np. w wielu podwarszawskich miejscowościach czy np w województwie opolskim.
Na rekordowe spadki założyło się kilka czynników, w tym niski popyt w Chinach czy problemy amerykańskiej gospodarki. Mimo wszystko, ociąganie się z tankowaniem pod korek może nie być dobrym pomysłem, bo zdaniem ekspertów, w kolejnych tygodniach trwający od sierpnia trend może się, niestety, odwrócić.
Obecnie cena baryłki ropy na światowych rynkach ustabilizowała się na poziomie 72,5 dolara, a Agencja Energii (IEA) zrewidowała w dół z 0,97 mln bbl/d do 0,91 mln bbl/d prognozy tempa wzrostu światowej konsumpcji ropy naftowej w tym roku. Niepokojące wieści płyną jednak z Amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA), które z uwagi na politykę OPEC+ i spadki wydobycia, prognozuje szybki powrót cen ropy Brent do poziomu powyżej 80 dolarów za baryłkę.