Miliony kierowców w opałach!
Mało kto wie, że od 2003 roku na terenie Polski obowiązuje rozporządzenie Komisji Europejskiej dotyczące m.in. stosowania części zamiennych w samochodach nowych.
Przepisy określane mianem GVO ograniczyły prawo ingerencji koncernów samochodowych w sprawy dotyczące sprzedaży ich aut w salonach i serwisowania samochodów. Uwolniły również rynek części zamiennych, co oznacza, że klient może nawet w naprawach przeprowadzanych w okresie obowiązywania gwarancji stosować części zamienne niezależnych producentów, a nie tylko produkty z logo koncernów samochodowych.
Obecnie na forum europejskim toczy się dyskusja nad dalszym losem rozporządzenia GVO. Brak szczegółowych przepisów regulujących funkcjonowanie podmiotów na rynku motoryzacyjnym oznaczać będzie duże problemy konsumentów.
Nie jest prawdą, że przedłużenie GVO lub wypracowanie nowego stanowiska, które skutecznie zastąpiłoby ten akt prawny, leży tylko w interesie przedsiębiorców działających w branży motoryzacyjnej (nawet gdyby tak było, należy pamiętać, że w Polsce jest to 28 tysięcy firm i 200 tysięcy miejsc pracy). Brak rozporządzenia dotknie również, a może przede wszystkim, 16 milionów kierowców. To oni odczują bowiem bardzo dotkliwie wzrost kosztów eksploatacji samochodów.
Na początku marca problem ten dostrzegli parlamentarzyści z sejmowej i senackiej Komisji Gospodarki. Opowiedzieli się za przedłużeniem obowiązujących przepisów, skutecznie chroniących zarówno niezależny rynek motoryzacyjny, jak i konsumentów przed monopolem koncernów samochodowych. Mimo wyraźnych rekomendacji członków Komisji, żadnego działania w kwestii GVO nie podjął jeszcze Rząd. Ta opieszałość dziwi i niepokoi jednocześnie. Wobec 27 głosów, jakie Polska posiada w Radzie Ministrów Unii Europejskiej, stanowisko naszego kraju może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych losów rozporządzenia.
"Nie" polskich decydentów jest w stanie zahamować pojawiające się zagrożenie dla niezależnego rynku motoryzacyjnego i kierowców. Bez wsparcia Rządu czekają nas nawet 100% podwyżki cen części i usług motoryzacyjnych. Utrata przez niezależne warsztaty dostępu do danych technicznych dotyczących napraw samochodów spowoduje, że kierowcy będą zmuszeni do korzystania z usług autoryzowanych serwisów. Jak podkreśla Federacja Konsumentów to konsument, w oparciu o swoje możliwości finansowe i określone potrzeby powinien decydować o tym, gdzie, w jakich warunkach i za ile chce naprawić swój samochód.
Politycy muszą zdać sobie sprawę, że gdy zabraknie GVO wielu użytkowników pojazdów nie będzie stać na utrzymanie auta. Również wiele niezależnych warsztatów i stacji kontroli pojazdów będzie musiało zakończyć swoją działalność z powodu zbyt małej konkurencyjności oraz braku dostępu do danych technicznych niezbędnych w prowadzeniu firmy.