Mieszkańcy Krakowa popierają Strefę Czystego Transportu. Są wyniki badania

Wyniki badań społecznych przeprowadzonych na zlecenie organizacji Krakowski Alarm Smogowy udowodniły, że dotychczasowa niechęć krakowian do wprowadzenia SCT na terenie stolicy Małopolski wynika w dużej mierze z niewiedzy. Jak się okazuje - po zapoznaniu się z faktycznymi zasadami SCT, większość przebadanych mieszkańców poparła nowe przepisy.

Strefa Czystego Transportu w Krakowie budzi emocje

Projekt wprowadzenia Strefy Czystego Transportu (SCT) w Krakowie od samego początku budzi duże kontrowersje. Wielu mieszkańców sprzeciwia się nowym przepisom twierdząc, że uderzają one w mniej zamożnych obywateli, których nie stać na nowe samochody. Uchwała miałaby także utrudnić życie kolekcjonerom aut oraz osobom mieszkającym na obrzeżach Krakowa i zmagających się z brakiem komunikacji miejskiej. 

Niechęć do pomysłu Rady Miasta okazała się na tyle duża, że w efekcie rozpoczęto zbiórkę podpisów pod projektem obywatelskiej uchwały, która ma nie dopuścić do powstania strefy. Pod dokumentem podpisało się już ponad 7 tys. mieszkańców. Jak się jednak okazuje - wspomniany sprzeciw może wynikać z braku wiedzy i mylnych wyobrażeń na temat zasad funkcjonowania SCT.

Reklama

Według badania przeprowadzonego na zlecenie Krakowskiego Alarmu Smogowego, w którym wzięło udział 600 pełnoletnich mieszkańców i mieszkanek Krakowa, świadomość dotycząca rzeczywistego zasięgu SCT w Krakowie jest wśród mieszkańców zaskakująco niska. Co trzeci badany nie wie jak duży będzie jej obszar, a co czwarty badany twierdzi, że w wyniku wprowadzenia SCT do miasta wjechać będą mogły wyłącznie pojazdy elektryczne. 36 proc. respondentów jest pewna, że zakaz wjazdu do SCT obejmie wszystkie samochody w wieku powyżej 10 lat, a ponad połowa mieszkańców nie wie nawet od kiedy zaczną obowiązywać przepisy regulujące wjazd do SCT.

Wiedza mieszkańców a rzeczywistość

W rzeczywistości aktualna uchwała o SCT jest dużo łagodniejsza od tego, co wyobrażają sobie niektórzy mieszkańcy. Zgodnie z nowymi przepisami - od lipca 2024 do 30 czerwca 2026, do miasta nie wjadą samochody najstarsze, tj. około i ponad 30-letnie. Ponadto pojazdy zarejestrowane po raz ostatni przed 1 marca 2023 będą dodatkowo podlegały łagodniejszym ograniczeniom. Do Krakowa wjadą pojazdy zasilane benzyną/LPG o minimalnej normie Euro 1, a w przypadku aut z silnikami Diesla - o minimalnej normie Euro 2. 

Od 1 lipca 2026 r. wszystkie pojazdy, niezależnie od daty ostatniej rejestracji, podlegać będą tym samym wymogom. Do SCT nie wjadą samochody benzynowe niespełniające wymogów emisyjnych Euro 3 (auta wyprodukowane przed 2000 r.) oraz samochody z silnikiem Diesla niespełniające wymogów emisyjnych Euro 5 (auta wyprodukowane przed 2010 r.). Jak jednak wynika z niedawno opublikowanych informacji - istnieje jeszcze szansa na dodatkowe złagodzenie ostatecznego projektu ustawy. 

Po zapoznaniu się z przepisami, większość respondentów poparła SCT

Co ciekawe, po przedstawieniu rzeczywistych zasad na jakich ma funkcjonować Strefa Czystego Transportu w Krakowie, większość badanych mieszkańców poparła wprowadzenie nowych przepisów. Chociaż rozwiązanie cieszy się wyraźnie wyższym poparciem wśród kobiet i osób rzadko korzystających z samochodu, także wśród osób na co dzień zmotoryzowanych SCT znalazło swoich zwolenników.

Niestety badanie pokazało jednocześnie, że mieszkańcy i mieszkanki Krakowa nie są odpowiednio poinformowani na temat SCT. Prawie 70 proc. badanych uważa, że miasto nie informuje w wystarczającym stopniu na temat nowych przepisów dotyczących strefy. Zdaniem Andrzeja Guły - prezesa Krakowskiego Alarmu Smogowego - władze Krakowa powinny wyjść z szeroką kampanią nie tylko na temat rzeczywistych przepisów SCT, ale również wytłumaczyć dlaczego Strefa została w Krakowie przyjęta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kraków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy