Mieszkają razem, a jeżdżą osobno. Małżeństwo posłów "przejeździło" 80 tys. zł
O małżeństwie posłów po raz pierwszy zrobiło się głośno, gdy na jaw wyszła informacja, że pobierają podwójny ryczałt mieszkaniowy na to samo lokum, mimo że mieszkają nieopodal Warszawy. Posłanka Kinga Gajewska i wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha rozliczają także tzw. kilometrówki, których łączna kwota wyniosła ponad 80 tys. zł.

W skrócie
- Kinga Gajewska i Arkadiusz Myrcha, mieszkając niedaleko Warszawy, pobierali podwójny ryczałt mieszkaniowy na to samo lokum.
- Posłowie rozliczają również wysokie koszty kilometrówek, co budzi kontrowersje.
- Donald Tusk zapowiada kontrolę wydatków poselskich w ramach walki z nadużyciami.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Posłów Kingę Gajewską i Arkadiusza Myrchę łączy nie tylko polityka oraz przynależność do Koalicji Obywatelskiej, ale także małżeństwo. Po raz pierwszy o tej parze zrobiło się głośno, gdy ujawniono, że oboje pobierają z Kancelarii Sejmu ryczałt na wynajem mieszkania w stolicy. Kwota, sięgająca około 8 tys. zł, miała być przeznaczona na wynajem apartamentu nieopodal Sejmu, mimo że małżeństwo posiada dom oddalony o około 30 minut jazdy od centrum Warszawy. Sprawa wywołała spory skandal, a marszałek Sejmu zapowiedział kontrolę poselskich wydatków.
Każdemu posłowi spoza Warszawy przysługuje prawo do ryczałtu na wynajem mieszkania lub mieszkania w hotelu. Wynajmujemy z mężem w Warszawie jedno dwupokojowe mieszkanie, umiejscowione w pobliżu Sejmu, żłobka i przedszkola dzieci. Dopłacamy do wynajmu dodatkową trzecią część (lokalizacja jest droga). Pod Warszawą budujemy dom, przeprowadzimy się do niego, kiedy budowa będzie ukończona
Ryczałt na mieszkanie to niejedyne pieniądze pobierane przez małżeństwo
Okazuje się jednak, że ryczałt na mieszkanie to niejedyny dodatek pobierany przez Kingę Gajewską i Arkadiusza Myrchę z Kancelarii Sejmu. Posłowie rozliczają również tzw. kilometrówki w ramach kosztów prowadzenia biura poselskiego. Jak wynika ze sprawozdania złożonego przez Kingę Gajewską, pod koniec 2023 r. i przez cały 2024 r. posłanka rozliczyła ponad 50 tys. zł za przejazdy prywatnym samochodem oraz około 3 tys. zł za korzystanie z taksówek. Zaskakujące jest jednak to, że jej biuro poselskie mieści się w Błoniu, niedaleko jej miejsca zamieszkania.
Z kolei jej mąż, Arkadiusz Myrcha, rozliczył prawie 33 tys. zł na przejazdy samochodem oraz ponad 2 tys. zł na taksówki. Warto przy tym zaznaczyć, że jako wiceminister sprawiedliwości ma on również możliwość korzystania z rządowego samochodu.
Pełniąc funkcję sekretarza stanu Arkadiusz Myrcha wypełnia także mandat poselski. Wiceminister Myrcha z samochodu służbowego Ministerstwa Sprawiedliwości korzysta wyłącznie na potrzeby związane z pracą w ministerstwie. Są to spotkania na terenie Warszawy lub wyjazdy związane z pełnioną funkcją. Natomiast wypełniając obowiązki poselskie, uczestniczy w spotkaniach na terenie okręgu wyborczego. Wiąże się to więc z odbywaniem podróży do lub z Warszawy
Małżeństwo posłów „przejeździło” ponad 80 tys. zł
Łącznie małżeństwo posłów rozliczyło w ramach kilometrówek ponad 82 tys. zł. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, posłowie mogą ubiegać się o zwrot kosztów podróży prywatnym samochodem w związku z wykonywaniem obowiązków poselskich. Limit przejechanych kilometrów nie może jednak przekroczyć 42 tys. km rocznie.
W ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że posłowie chętnie korzystają z tej możliwości. Niechlubny rekord należy do Roberta Dowhana z Koalicji Obywatelskiej, który od początku obecnej kadencji wydał na przejazdy taksówkami ponad 13 tys. zł. Choć parlamentarzyści mają obowiązek dokumentowania każdego przejazdu, w praktyce nikt nie weryfikuje szczegółowo celu podróży ani zasadności wyboru danego środka transportu.
Donald Tusk zapowiada kontrole wydatków poselskich
Po raz kolejny okazuje się, że kontrola wydatków posłów jest niezbędna. Do sprawy odniósł się również Donald Tusk, zapowiadając, że "dokładnie sprawdzi i osobiście przepyta, w jaki sposób małżeństwo posłów wyrobiło tak wysokie kilometrówki”. Dodał też, że temat kilometrówek to "choroba systemu od wielu lat, która jest celowo wykorzystywana”. Wprowadzenie zmian zarówno w zakresie zasad rozliczania, jak i skutecznej kontroli tego przywileju poselskiego wydaje się więc konieczne.