Miejski autobus wjechał do rzeki w centrum miasta. Nie wszyscy przeżyli
Do tragicznego zdarzenia doszło w Petersburgu. Z niewyjaśnionych obecnie przyczyn miejski autobus skręcił nagle na moście i wpadł prosto do rzeki. Nie wszystkich pasażerów udało się uratować w porę.
Trzech pasażerów nie żyje, a sześciu zostało przewiezionych do szpitala po tym, gdy autobus zjechał z mostu i wpadł do rzeki Mojki w Petersburgu - poinformował w piątek lokalny departament Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Resort podał, że cztery osoby są w stanie śmierci klinicznej, a dwie - w stanie ciężkim. Służby uratowały dziewięciu innych pasażerów, którzy jechali autobusem. Według rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w pojeździe znajdowało się 20 osób.
Na filmie opublikowanym przez lokalne władze widać autobus, który gwałtownie skręcił, staranował dwa samochody, przebił barierki mostu, wpadł do wody i zaczął tonąć. Przechodnie jako pierwsi rzucili się na ratunek. Wyciągali rannych przez luk w suficie pojazdu.
Na miejscu wypadku pojawiły się łodzie ratownicze oraz karetki pogotowia. Rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych poinformowało, że na miejscu wypadku pracowało 69 osób ze służb ratowniczych.
Kierowca autobusu został zatrzymany przez policję - podaje Reuters, powołując się na rosyjskie media państwowe.