Miała zakaz i 2 promile. Uciekała, bo spieszyła się na prace społeczne
Kierująca samochodem marki Skoda chciała za wszelką cenę uniknąć kontroli trzeźwości. Jej paniczne zachowanie nie umknęło uwadze policjantów i przerodziło się w dynamiczny pościg. Gdy wreszcie udało się ją dogonić, ujawniono powody jej zachowania. Kobieta trafiła do policyjnej celi.

Na ul. Jarząbka w Piasecznie policjanci prowadzili kontrolę trzeźwości kierowców. Ich uwagę natychmiast przykuła kierująca pojazdem Skoda Fabia, która widząc funkcjonariuszy, zawróciła swój pojazd i gwałtownie odjechała. W reakcji na desperackie zachowanie kobiety, policjanci ruszyli w pościg, próbując ją zatrzymać.
Dynamiczny pościg w Piasecznie. Kobieta popełniała wykroczenia
W trakcie pościgu policyjnego kierująca Skodą ignorowała sygnały świetlne i dźwiękowe, nakazujące jej zatrzymanie się. Zachowywała wbrew policjantom z piaseczyńskiej drogówki. Zamiast się zatrzymać, gwałtownie przyspieszała, popełniając po drodze wiele wykroczeń. Policjanci odnotowali między innymi wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, przekraczanie i najeżdżanie na linię podwójną ciągłą oraz przekraczanie dozwolonej prędkości. W pewnym momencie kierująca doprowadziła nawet do kolizji z innym pojazdem, zjeżdżając na przeciwległy pas ruchu.
Po kilku minutach od rozpoczęcia pościgu policja zdołała zatrzymać pędzącą Skodę. W środku znajdowała się 28-letnia kobieta, której stan wyjaśniał powody ucieczki przed funkcjonariuszami. Po wykonaniu badania trzeźwości za pomocą alkomatu, okazało się, że kierująca ma blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Zgodnie z polskimi przepisami kierowała pojazdem w stanie nietrzeźwości, popełniając w ten sposób przestępstwo. Dodatkowo, przeprowadzony narkotest wykazał, że kobieta była też pod wpływem kokainy.
Zaskakujący powód jazdy kierującej. Jechała na prace społeczne
Kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu i substancji odurzających, popełnione wykroczenia oraz kolizja okazały się jednak dopiero wstępem do długiej listy przewinień 28-latki. Najbardziej zaskakujące okazało się to, że kobieta była już karana za jazdę po alkoholu. Posiadała zakaz kierowania pojazdami, który obowiązywał do sierpnia 2026 roku. Trafiła na policyjną kontrolę trzeźwości, jadąc pod wpływem alkoholu odbyć obowiązkowe prace społeczne orzeczone przez sąd za… jazdę pod wpływem alkoholu. Trudno o bardziej bezpośredni przykład lekceważącej postawy wobec prawa.
Po zatrzymaniu, samochód kobiety został zabezpieczony na parkingu depozytowym. Zgodnie z prawem, od 14 marca 2024 roku sąd musi orzec przepadek mienia w przypadku kierowcy poruszającego się samochodem w stanie nietrzeźwości, mającego powyżej 1,5 promila alkoholu w organizmie. Jeśli zatrzymana nie była jedyną właścicielką auta, lub samochód został zniszczony, sąd orzeknie przepadek równowartości samochodu. W praktyce oznacza to, że kobieta najprawdopodobniej straci swój samochód lub zapłaci jego równowartość.
Wyrozumiałość prokuratury. Kobieta nie trafiła do aresztu
Funkcjonariusze ustalili również, że 28-latka ma bogatą kartotekę w policyjnych aktach. W przeszłości notowano ją również za posiadanie narkotyków, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za udział w bójce.
Już kolejnego dnia usłyszała zarzuty dotyczące:
- kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości,
- jazdę pomimo orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów,
- niezatrzymanie się do kontroli drogowej,
- spowodowanie kolizji drogowej.
Mimo rażących przewinień 28-latki, prokurator zdecydował się zastosować wobec niej wolnościowy środek zapobiegawczy. Kobieta została poddana policyjnemu dozorowi przez 7 dni w tygodniu, połączonym z obowiązkiem poddawania się badaniu stanu trzeźwości.