Miał atak padaczki, zabił sześcioro dzieci

Przed nietypowym problemem stanął sąd w japońskim dystrykcie Utsunomiya. Zajmował się on sprawą kierowcy, który spowodował wypadek na skutek ataku padaczki.

Przed nietypowym problemem stanął sąd w japońskim dystrykcie Utsunomiya. Zajmował się on sprawą kierowcy, który spowodował wypadek na skutek ataku padaczki.

Do zdarzenia doszło w kwietniu tego roku w jednej z miejscowości na północ od Tokio. Kierowca 12-tonowego dźwigu, na skutek ataku padaczki stracił przytomność i potrącił sześcioro idących do szkoły dzieci w wieku 9-11 lat. Wszystkie ofiary poniosły śmierć.

Dochodzenie wykazało, że 26-letni Masato Shibata zataił informacje o swojej chorobie, gdy starał się o prawo jazdy, ponadto wcześniej doprowadził aż do 12 kolizji, za każdym razem na skutek ataku padaczki.

Co więcej, w noc poprzedzającą dzień, w którym doszło do tragicznego wypadku Shibata nie wziął leków, a następnie poszedł do pracy i wsiadł do samochodu, ignorując ryzyko wystąpienia ataku.

Reklama

Z tego względu sąd uznał, że wypadek nie został spowodowany przez chorobę, ale przez kierowcę, który zignorował zasady postępowania, których powinien się trzymać (leczenie, poinformowanie urzędów i pracodawcy o problemie).

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym japoński sąd skazał Shibatę na 7 lat bezwzględnego więzienia. Jest to maksymalny wymiar kary za takie przestępstwo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: atak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama