Mecenas od „trumien na kołach” skazany. Sąd wymierzył mu karę więzienia
Na dwa lata więzienia sąd w Olsztynie skazał adwokata Pawła K. za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie kobiety. Mężczyzna będzie miał także zakaz prowadzenia pojazdów na pięć lat. Wyrok nie jest prawomocny.

- Adwokat Paweł K. został skazany na 2 lata więzienia za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie kobiety.
- Oprócz kary więzienia, sąd nałożył 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów dla oskarżonego.
- Obrońcy Pawła K. podnosili wątpliwości co do zebranych dowodów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Zapadł wyrok w sprawie adwokata od „trumien na kołach”
W piątek 11 kwietnia w sądzie rejonowym w Olsztynie zapadł wyrok w sprawie łódzkiego adwokata Pawła K., oskarżonego o spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie kobiety. Według aktu oskarżenia mecenas kierując Mercedesem CLA naruszył zasady ruchu drogowego w taki sposób, że przekroczył podwójną ciągłą linię i zjechał na przeciwny pas ruchu. Nieumyślnie doprowadził w ten sposób do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka Audi 80, którym podróżowały dwie kobiety. Obie zginęły w wypadku.
Oskarżyciel publiczny domagał się skazania Pawła K. na 5 lat więzienia oraz 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Sąd zdecydował jednak o niższym wymiarze kary - 2 latach pozbawienia wolności oraz 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów. Zasądził także na rzecz członków rodzin ofiar nawiązki w łącznej wysokości 135 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Sędzia Anna Pałasz powiedziała w uzasadnieniu, że ślady z miejsca zdarzenia nie pozostawiają wątpliwości, że to oskarżony zjechał na złą stronę drogi, a kierująca Audi nie mogła uniknąć zderzenia. Stwierdziła też, że według zapisów danych odczytanych z Mercedesa, oskarżony nie kontrolował auta.
Każdy uczestnik ruchu drogowego musi być ostrożny, musi obserwować drogę. To jest naczelna zasada bezpieczeństwa. Nie można ustalić, czy oskarżony w tym momencie spoglądał w telefon komórkowy, czy patrzył w nawigację, czy odwracał się do siedzącego z tyłu dziecka, czy zapatrzył się w warmińskie krajobrazy
Przypomniała też, że wpływ na przebieg zdarzenia miał także fakt, że Paweł K. bawił się dzień wcześniej na weselu znajomej, a badania na obecność środków psychoaktywnych wskazały śladowe ilości kokainy w jego organizmie. Były one zbyt małe, by prokuratura postawiła zarzut w tej sprawie, ale według sądu nawet śladowe ilości narkotyku nie pozostały bez wpływu na stan psychomotoryczny oskarżonego.
Kontrowersyjne słowa adwokata po wypadku pod Olsztynem
Wypadek będący przedmiotem sprawy miał miejsce 26 września 2021 roku pod Olsztynem na trasie Barczewo-Jeziorany. O zdarzeniu zrobiło się głośno nie tylko ze względu na śmierć dwóch osób, ale przede wszystkim z uwagi na postawę adwokata kierującego Mercedesem. Niedługo po wypadku zamieścił on w mediach społecznościowych filmik, w którym stwierdził, że kobiety zginęły między innymi dlatego, że jechały „trumną na kółkach”. Doradzał, że lepiej jest wziąć pożyczkę albo dłużej odkładać pieniądze, aby kupić nowszy i bezpieczniejszy samochód.
Po fali krytyki adwokat zdecydował się usunąć nagranie, zastępując je oświadczeniem. Napisał w nim: "Pod wpływem emocji nagrałem relację, w której użyłem niewłaściwych słów. Z całego serca przepraszam za te wypowiedzi rodziny ofiar i wszystkich tych, których moje słowa uraziły, zbulwersowały, oburzyły".
Kontrowersyjna wypowiedź przylgnęła jednak do niego na dobre i przypominana była także przez oskarżyciela, który stwierdził, że Paweł K. zachowuje się jak osoba, która „nie rozumie konsekwencji swoich czynów” i domagał się uwzględnienia postawy adwokata przy wymierzaniu mu kary.
Sędzia stwierdziła jednak, że oceniła ona "czyn a nie człowieka". Dodała też, że "wypowiedź oskarżonego, która nie była przemyślana i nie była empatyczna, ostatecznie nie wpłynęła na zaostrzenie kary".
Zarzuty obrońców Pawła K. odnośnie materiału dowodowego
W mowach końcowych, które odbyły się na ostatniej rozprawie 1 kwietnia, obrońcy oskarżonego zarzucili, że postępowanie nie doprowadziło do zebrania wystarczającego i wyczerpującego materiału dowodowego. Mecenas Władysław Marczewski zwracał uwagę na błędy oraz nieścisłości w opiniach biegłych. Z kolei mecenas Kazimierz Pawelec podkreślił, że dowody elektroniczne pochodzące z samochodu oskarżonego nie zostały poddane pełnej analizie.
Analiza pokładowego komputera pokazała, że przed wypadkiem kierownica Mercedesa była lekko skręcona w lewo. Dopiero tuż przed zderzeniem kierowca podjął manewr obronny, gwałtownie skręcając w prawo.