Mazda MX-5. Wystarczy ją po prostu kochać...
Są pojazdy określane jako "samochody kierowców", czyli takie, których głównym zadaniem jest dostarczanie przyjemności z prowadzenia. Do tej grupy aut z pewnością należy mazda MX-5. Ten produkowany od 1989 roku niewielki, niespełna czterometrowej długości, lekki, dwuosobowy roadster zyskał status kultowego i liczne grono miłośników na całym świecie. Także w naszym kraju.
Oto garść opinii jego użytkowników z polskich forów internetowych:
"Samochód o niesamowitym uroku. Wzbudza wielkie zaskoczenie i ciekawość na naszych smutnych i szarych ulicach..."
"Niesamowite auto, gdy stoi przed domem człowiek trochę czuje się jak dzieciak, który słyszy kolegów, wołających aby wyjść i pograć z nimi w piłkę :) Każdy powód, aby wsiąść do niego i ruszyć jest dobry..."
"Życie polega na spełnianiu marzeń - ten samochód bardzo w tym pomaga, a wiatr we włosach to doznanie wzmaga..."
"Zawsze jak kogoś wiozę pierwszy raz, to uśmiech z jego gęby nie schodzi przez całą drogę. A co dopiero czuje kierowca!"
Mazda, chcąc zdyskontować popularność oferowanego przez siebie cacka, wystąpiła z inicjatywą, którą nazwała "Friends of MX-5", czyli "Przyjaciele MX-5". Aby się do niej przyłączyć, nie trzeba był właścicielem owego samochodu. Wystarczy go po prostu kochać.
W lutym tego roku osiemdziesięciu członków klubów, grupujących fanów japońskiego roadstera, uczestniczyło w inauguracyjnym spotkaniu "przyjaciół" w Barcelonie, by w tamtejszym Mazda Space, czyli europejskim centrum służącym promocji tej japońskiej marki, porozmawiać o obiekcie swojej miłości. Następnie trzej zwycięzcy fejsbukowego konkursu na najpiękniejsze zdjęcie MX-5 polecieli do Nowego Jorku, by podczas New York International Auto Show kibicować światowej premierze mazdy MX-5 RF.
Na tym jednak nie koniec. Wszyscy "przyjaciele" są bowiem zachęcani do skorzystania z internetowej platformy iRacing, która służy do treningów kierowcom wyścigowym, zasiadającym za kierownicą MX-5 w jej sportowych wersjach. Każdy, kto wysupła od 6 (za dostęp przez miesiąc) do 49,50 dolarów (za abonament dwuletni) będzie miał do wyboru ponad 50 wirtualnych egzemplarzy MX-5 Cup Car, stworzonych na podobieństwo ich rzeczywistych odpowiedników oraz z górą 50 wirtualnych tras, z dokładnością do milimetra odwzorowujących najsłynniejsze tory wyścigowe świata.
Ci, którzy osiągną najlepsze czasy zostaną zaproszeni na lipcowe europejskie finały w Barcelonie, gdzie będą mogli zmierzyć się z kierowcami, startującymi "w realu". Piątka najlepszych z najlepszych zostanie zaproszona do Kalifornii, na słynny tor Laguna Seca, gdzie weźmie udział w prestiżowej kulminacji cyklu wyścigowego Global MX-5 Cup. Uwaga - konkurencja jest ostra, gdyż do iRacing "zapisało się" już, bagatela, 280 000 osób!
Mazda MX-5 Cup Car, którą mieliśmy okazję sprawdzić na torze Castelloli, w okolicach Barcelony, jest efektem wytężonej pracy specjalistów od aut wyścigowych i niezliczonych godzin testów. Samochód ten napędza 2-litrowy silnik SKYACTIV-G, rozwijającym 155 KM, a więc nieco mniej, niż model seryjny. Wersja wyścigowa może za to pochwalić się wyższym momentem obrotowym i niższą masą własną. Zespoły, które zdecydują się na zakup wyścigowej Mazdy, nie będą miały możliwości wprowadzania modyfikacji - zarówno silnik, jak i komputer sterujący jego pracą, 6-biegowa skrzynia manualna i tylny dyferencjał, zostały zaplombowane przez producenta.
MX-5 Cup Car otrzymała nowe, gwintowane zawieszenie z możliwością regulacji siły tłumienia, a także regulacji przedniego stabilizatora. Auto ma także nowe hamulce z rowkowanymi tarczami. Na 17-calowych alufelgach znajdziemy jeden z dwóch kompletów opon marki BFGoodrich (slicki oraz "gumy" na deszcz) w rozmiarze 215/60.
Sporo zmian znajdziemy również we wnętrzu - MX-5 Cup Car ma tylko jeden fotel, usunięto z niej wykładziny i wygłuszenia, ale dodano za to klatkę bezpieczeństwa.