Koniec samochodów elektrycznych w USA. Mocna deklaracja Trumpa
Donald Trump wypowiada wojnę samochodom elektrycznym. Sean Duffy - nowy szef Amerykańskiego Departamentu Transportu - zapowiada zmianę przepisów dotyczących limitów zużycia paliwa samochodów spalinowych. Efektem mają być niższe ceny nowych aut spalinowych w USA i zaprzestanie promowania pojazdów elektrycznych.
Spis treści:
Nowa administracja Donalda Trumpa realizuje swoje przedwyborcze obietnice. Nowo mianowany szef amerykańskiego Departamentu Transportu (DOT) chce, by NTHSA – Amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – zmienił przepisy CAFE określających limity zużycia paliwa nowych samochodów. Zdaniem nowego szefa DOT aktualne regulacje to wynik ”radykalnej agendy Green New Deal”, które skutkują ”niepotrzebnym podwyższaniem cen samochodów spalinowych”.
Donald Trump przeciwko samochodom elektrycznym. NTHSA zmieni regulacje CAFE
Europejski przemysł motoryzacyjny odmienia dziś skrót CAFE przez wszystkie przypadki. Na Starym Kontynencie chodzi o przepisy Clean Air for Europe. Te określają limity emisji CO2 przez nowe samochody spalinowe i nakładają na producentów pojazdów gigantyczne kary za ich przekroczenie.
Swoje przepisy określane mianem CAFE mają też Amerykanie. W ich przypadku skrót pochodzi od ustalanych przez NTHSA średnich limitów zużycia paliwa dla nowych samochodów (Corporate Average Fuel Economy). Zbieżność z europejską nazwą nie jest przypadkowa. Zarówno w UE, jak i za oceanem, chodzi o to samo.
Za przekroczenie ustalonych odgórnie limitów na producentów samochodów nakładane są kary, co promować ma stosowanie efektywniejszych paliwowo jednostek napędowych i pośrednio zwiększać popularność samochodów elektrycznych. Wkrótce - przynajmniej w USA - ma się to jednak zmienić.
Samochody spalinowe mają być tańsze. Nie dla nowych limitów CAFE w USA
Amerykanie nie powinni być zmuszani do poświęcania wyboru i przystępności przy zakupie nowego samochodu
Jednym z pierwszych działań nowo mianowanego szefa DOT jest liczące aż 4 strony memorandum w sprawie ”naprawy programu CAFE”, jakie trafiło do NTHSA 29 stycznia tego roku. W dokumencie nie padają żadne konkretne propozycje nowych limitów, ale jego wydźwięk nie pozostawia wątpliwości. Samochody elektryczne czekają wkrótce w USA trudne czasy.
Ameryka pozostanie przy autach na benzynę. Koniec promowania elektryków
W dokumencie czytamy m.in., że polityką obecnej administracji jest promowanie produkcji, dystrybucji i wykorzystania ”niezawodnych krajowych dostaw energii, w tym ropy naftowej, gazu ziemnego i biopaliw” oraz "wyeliminowanie mandatu dotyczącego pojazdów elektrycznych (EV) i promowanie prawdziwego wyboru konsumentów". Sean Duffy przedstawia też cztery główne cele nowej administracji w tym zakresie:
- usuwanie barier regulacyjnych w dostępie pojazdów silnikowych;
- zapewnienie równych szans regulacyjnych w zakresie wyboru przez konsumentów;
- zakończenie, w stosownych przypadkach, stanowych zwolnień z emisji, które ograniczają sprzedaż samochodów napędzanych benzyną;
- rozważenie wyeliminowania nieuczciwych dotacji i innych nieprzemyślanych zakłóceń rynku spowodowanych przez rząd, które faworyzują pojazdy elektryczne w stosunku do innych technologii i skutecznie nakazują ich zakup zarówno przez osoby fizyczne, prywatne firmy, jak i podmioty rządowe, czyniąc inne rodzaje niedostępnymi.
Trudno chyba o czytelniejszą deklarację dotyczącą zaprzestania promowania pojazdów elektrycznych w USA i próby rozpędzenia amerykańskiej gospodarki w oparciu o paliwa kopalne. Wymowny jest zwłaszcza 4 punkt cytowanego memorandum, który mówi o wycofaniu się z przepisów nakazujących konkretny udział pojazdów elektrycznych we flotach podmiotów rządowych i administracji. W Polsce tego rodzaju zapisy - nakazujące zakup pojazdów bezemisyjnych jednostkom samorządu czy władzom centralnym -
znajdziemy np. w obowiązującej ustawie o elektromobilności.
Co dalej z CAFE w UE? Kary za emisję spalin pogrążą europejskich producentów?
Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że również na terenie UE elektryczna rewolucja zostanie wkrótce odsunięta w czasie. 30 stycznia szefowa Komisji Europejskiej Ursula von den Leyen oficjalnie zainicjowała proces "dialogu" z przedstawicielami europejskiego przemysłu motoryzacyjnego. W efekcie do 5 marca powstać ma ”kompleksowy plan działań” dotyczący ratowania europejskiego przemysłu motoryzacyjnego, który zapewnia obecnie miejsca pracy dla ponad 13 mln mieszkańców Starego Kontynentu.
Ten plan działań wytyczy jasny kurs, aby zapewnić, że nasz przemysł będzie mógł się rozwijać w Europie i skutecznie konkurować na arenie międzynarodowej
Chociaż przedstawiciele Europejskiej Partii Ludowej, dzięki którym udało się uruchomić inicjatywę dialogu, domagają się głównie przesunięcia w czasie zakazu rejestracji samochodów spalinowych w UE, z perspektywy europejskich producentów pojazdów najpilniejszym problemem są obecnie kary naliczane za przekroczenie emisji CO2 w ramach przepisów CAFE.
Kilka dni temu media donosiły, że koszty Volkswagena związane z karami za emisję spalin wynieść mogą w tym roku 1,5 mld euro. Dla porównania, zysk operacyjny niemieckiej marki po pierwszych 3 kwartałach 2024 wynosił 1,34 mld euro.