Masz diesla? Zacznij się bać. Będzie znaczna podwyżka!
Mamy złe wiadomości dla tysięcy kierowców, którzy tankują do swoich samochodów olej napędowy. Już wkrótce czekają nas wysokie podwyżki.

Jak informuje "Rzeczpospolita", od 2012 roku Polska nie może już stosować preferencyjnych stawek akcyzy na olej napędowy. Oznacza to, że ceny tego paliwa wzrosną, niestety - póki co - nikt nie potrafi jeszcze powiedzieć, o ile.
Teoretycznie, podwyżka wyniesie 28 euro na 1000 litrów, co oznacza, że akcyza za tonę paliwa wzrośnie do 330 euro.
Problem w tym, że decydujący wpływ na cenę przy dystrybutorach wpływ ma obecna sytuacja na rynkach walutowych. Unijne stawki - czyli w tym przypadku 330 euro za 1000 litrów - przelicza się na złotówki po kursie z początku października. Od tego, ile w przyszłym tygodniu kosztować będzie złotówka, zależy więc przyszłoroczna cena oleju napędowego. Dla przykładu, mimo że wczoraj za euro zapłacić trzeba było 4,4 zł, podatek akcyzowy naliczany był po kursie z października ubiegłego roku, gdy za unijną walutę zapłacić trzeba było niecałe 4 zł.
Niestety, obecna sytuacja złotego nie jest dobra. Gdyby wczorajszy kurs utrzymał się do przyszłego tygodnia (co wydaje się być prawdopodobne), dla kierowców oznaczałoby to podwyżkę ceny litra oleju napędowego aż o 25 groszy! Jeśli założymy, że w międzyczasie nie zmieni się cena ropy naftowej oraz kurs złotego, to od 1 stycznia za litr oleju napędowego zapłacić trzeba będzie około 5,5 zł!
Tak znacząca podwyżka uderzy po kieszeni nie tylko właścicieli samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Wzrost cen oleju napędowego przełoży się w prosty sposób na wzrost cen usług transportowych, a to oznacza, że podwyżki (chociażby cenach produktów spożywczych) odczujemy wszyscy.