Mandat za przewożenie drewna w aucie osobowym. Tak się tego nie robi
Trudne czasy wymagają niestandardowych rozwiązań. Ale czy Fiat Panda nadaje się do transportu drewna? Takiego – z pewnością nie.
Komenda Policji w Bełchatowie informuje o wykroczeniu, które popełnił 43-letni mieszkaniec tego miasta. Funkcjonariusze zatrzymali go gdy przewoził drewno niewielkim samochodem osobowym, konkretnie Fiatem Panda.
Jednak taki transport, jak każdy inny wystający poza samochód, musi spełnić odpowiednie warunki. Art. 61 ustawy Prawo o ruchu drogowym w punkcie 6. precyzuje:
Nawet jeśli drewno nie wystawało z bagażnika Pandy na odległość większą niż 2 metry, kierowca zdaje się zapomniał o innym szczególe:
Niestety nie. Zacznijmy od tego, że zgodnie z punktem pierwszym artykułu wspomnianej ustawy:
Fiat Panda ma ładowność między 375 a 500 kg, oczywiście licząc z masą kierowcy. Nie mamy informacji, czy policjanci zdecydowali się na sprawdzenie, czy samochód załadowany drewnem po dach spełnia ten wymóg, ale na dobrą sprawę, nie musieli. Punkt 3. artykułu 61 wspomnianej ustawy wymaga, by ładunek umieszczony na pojeździe był zabezpieczony przed zmianą położenia lub wywołaniem nadmiernego hałasu. Policjanci mogli uznać, że obwiązanie sznurkiem części wystających żerdzi mogło nie wyczerpać tego wymogu.
Bardzo możliwe, że gdyby bełchatowianin przeciął transportowane drewno na pół, tak by zamknąć, albo choć przymknąć pokrywę bagażnika, nie wzbudziłby zainteresowania funkcjonariuszy. Niestety, w tym wypadku niecodzienna kontrola drogowa zakończyła się mandatem karnym.
***