Mandat za korzystanie z nawigacji. Ostrożnie na wakacjach
Wakacje w pełni, a to oznacza, że wielu Polaków zdecydowało się, by wyruszyć na wypoczynek za granicą. Przed wyjazdem dobrze jest jednak zapoznać się z obowiązującymi w danym państwie przepisami drogowymi. Kary za te nietypowe, z naszego punktu widzenia, wykroczenia mogą być dotkliwe.
Wakacje to okres, kiedy wielu Polaków decyduje się wypocząć za granicą. Nie brakuje takich, którzy rezygnują w takich okolicznościach z podróży samolotem i wybierają samochód. Nawet jeśli zdecydują się, żeby dotrzeć do celu drogą powietrzną, to ostatecznie i tak w miejscu wypoczynku podróżują autem (należącym do znajomych czy pochodzącym z wypożyczalni). Znaczna część kierowców nie przygotowuje się jednak do jazdy po zagranicznych drogach w należyty sposób. Warto dobrze zgłębić obowiązujące w danym kraju przepisy, ponieważ te mogą być bardzo nietypowe. Ich nieznajomość natomiast może prowadzić do dotkliwych konsekwencji.
W niektórych krajach kierowcy mogą mieć problemy za... korzystanie z nawigacji. Nie chodzi jednak o używanie map samych w sobie, ale o to, w jaki sposób to robimy. Przepisy w wielu krajach stanowią, że przymocowane do przedniej szyby przedmioty, czyli np. uchwyt na telefon, nie mogą ograniczać widoczności kierowcy. Z takimi ograniczeniami można spotkać się np. na Słowacji, Francji (tutaj nie można korzystać z dodatkowego monitora zamontowanego w polu widzenia kierowcy) czy Szwajcarii. Warto również zaznaczyć, że ograniczać widoczności nie mogą także takie urządzenia jak wideorejestratory. W niektórych krajach korzystanie z urządzeń rejestrujących sytuację na drodze w ogóle jest zabronione - należą do tego grona Austria czy Luksemburg.
Innym ciekawym przepisem jest ten obowiązujący we Włoszech. Kiedy zaparkujemy samochód, nie możemy zostawić uchylonej szyby. Inaczej otrzymamy mandat. Wynika to z zapisów paragrafu 4 w 158 artykule włoskiego kodeksu drogowego. Zgodnie z nim kierowca "ma obowiązek zachować odpowiednie środki ostrożności", m.in., by "zapobiec korzystaniu z pojazdu bez jego zgody". W skrócie oznacza to, że zostawiając auto z uchyloną szybą zwiększamy ryzyko ewentualnej kradzieży. Mandat za takie wykroczenie może wynieść od 42 euro (ok. 180 zł) do 173 euro (ok. 740 zł).
Dziwnych, z naszego punktu widzenia, przepisów nie ustrzegli się również nasi sąsiedzi zza Odry. Przykładem jest tutaj grzywna w wysokości 80 euro (ok. 340 zł), jaką niemiecki taryfikator przewiduje za trzaskanie drzwiami. Zgodnie z lokalnym kodeksem drogowym (StVO) niedozwolone jest nie tylko pozostawianie uruchomionego silnika auta w czasie postoju, ale również "zbyt głośne zamykanie drzwi pojazdu". Przepis został stworzony, by chronić mieszkańców zatłoczonych osiedli przed hałasem, ale w praktyce trudno udowodnić takie wykroczenie, więc z reguły kierowców nie spotyka kara za ten czyn. Jeśli jednak trzaśniemy drzwiami na oczach policjanta, możemy spodziewać się niemiłej pamiątki.
Kierowcy, którzy lubią jeździć w klapkach, powinni odmówić sobie tej przyjemności w czasie pobytu we Francji lub Hiszpanii. W tych krajach jazda w takim obuwiu może zakończyć się mandatem. W pierwszym z nich przyjdzie nam zapłacić 90 euro (ok. 380 zł), w drugim 80 euro (ok. 340 zł).
Skoro już przy Hiszpanii jesteśmy, warto zwrócić uwagę, że funkcjonują tam przepisy, które pozwalają kierowcy liczyć na rabat za popełnione wykroczenie. W przypadku gdy opłacimy mandat w ciągu 20 dni od jego wystawienia, możemy otrzymać zniżkę wynoszącą nawet 50 proc. Dość osobliwą kwestią w hiszpańskim prawie jest również konieczność posiadania dwóch trójkątów ostrzegawczych. Jeśli poruszamy się samochodem zarejestrowanym w Polsce, przepis ten nas nie dotyczy, ale kiedy w korzystamy np. z auta z wypożyczalni, powinniśmy sprawdzić, czy ten zestaw jest kompletny.
Polscy kierowcy przyzwyczajeni są do dmuchania w alkomat w czasie policyjnej kontroli. Ale w czasie pobytu w Czarnogórze trzeba być przygotowanym także na to, że funkcjonariusz poprosi o wykonanie takiej czynności również pasażera. Krajowe prawo wymaga, by pasażer siedzący obok kierowcy również był trzeźwy. W przeciwnym wypadku może to zakończyć się mandatem w wysokości do 150 euro.