Ma wszystkie pieniądze świata, a wsadził żonę i dzieci w pospawane Porsche

Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, pochwalił się na Instagramie nowymi samochodami. Jego wybór można zrozumieć, ale to co kupił żonie i dzieciom trudno nazwać odpowiedzialną decyzją.

Choć ma morze pieniędzy, nie prowadzi trybu życia jak wielu znanych celebrytów. Zamiast epatować pieniędzmi, w socialmediach pokazuje się raczej z bliskimi, albo wrzuca fotki swojej twarzy obitej po kolejnym sparingu MMA. Ostatnio zrobił odstępstwo od tej reguły i pochwalił się samochodami, jakie kupił sobie i swojej żonie – Priscilli Chan.

Jakim samochodem jeździ Mark Zuckerberg?

Podobno na co dzień jego podstawowym autem jest Cadillac VT5-V Blackwing – sedan z prawie 700-konnym, 6,2-litrowym V8 pod maską i napędem na tylną oś. 

A teraz, przy okazji zakupu auta dla żony, sprawił sobie najlepszy model Porsche 911, jaki dziś może wyjechać z fabryki - GT3 z pakietem Touring, z manualną skrzynią biegów. Dla mnie to ideał – kwintesencja sportowych osiągów połączona z subtelniejszym wyglądem w porównaniu do innych wersji GT3. Za tylną osią tego modelu pracuje wolnossący silnik 4.0 typu bokser, generujący imponujące 510 KM i 470 Nm momentu obrotowego. To pozwala na osiągnięcie prędkości 100 km/h w zaledwie 3,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi aż 320 km/h. W wersji z manualną skrzynią biegów to auto w dzisiejszych czasach absolutnie wyjątkowe.

Reklama

Porsche Cayenne żony Zuckerberga

Priscilla Chan, żona Marka i matka ich córek, przesiada się właśnie do Porsche Cayenne. Ale nie takiego zwykłego. West Coast Customs, firma znana z budowy najbardziej zakręconych pojazdów dla gwiazd i celebrytów, przygotowała dla Zuckerbergów specjalny egzemplarz – z luksusowego SUV-a zrobiła vana. W efekcie auto wygląda tak:

Dla matki z trójką dzieci niemal pięciometrowy SUV okazał się zbyt mały, więc Cayenne Priscilli ma wydłużoną karoserię i przesuwane drzwi. I przyznam szczerze, że ta decyzja państwa Zuckerbergów mocno mnie zaskoczyła. Nie odważyłbym się wsadzić najdroższych mi ludzi do samochodu z tak mocno zmodyfikowaną konstrukcją, nawet wykonaną przez najbardziej znaną firmę świata. Porsche skonstruowało auto w określony sposób, sprawdziło je pod każdym kątem i gwarantuje wysoki poziom bezpieczeństwa. Ciekaw jestem, jak takie „coś”, z mocnym napędem, bo powstało na bazie wersji Turbo GT, która ma 640 KM mocy i rozpędza się do 300 km/h, zachowuje się podczas szybkiej jazdy. A jeszcze bardziej - jak zachowa się podczas kolizji. Oby rodzina Marka Zuckerberga nigdy nie musiała tego sprawdzić.

To nie pierwszy nietypowy prezent, jaki Priscilla dostała od męża. W sierpniu Mark pochwalił się na Instagramie zdjęciem żony z rzeźbą, przedstawiającą ją samą. To nawiązanie do rzymskiej tradycji, według której mąż okazywał szacunek, miłość i docenienie roli żony w rodzinie zamawiając dla niej rzeźbę, na której uwieczniano jej wizerunek. 

Mark Zuckerberg i Priscilla Chan poznali się w 2003 r. na uczelnianej imprezie, gdy oboje studiowali na Harwardzie. Pobrali się w 2012 r. i mają trzy córki: Maximę (9 l.), August (7 l.) oraz Aurelię (2 l.). 

Van od Porsche istnieje

Ciekawe, czy Zuckerberg, znany ze swojego zamiłowania do nietypowych projektów, próbował zdobyć pierwszego i jak dotąd jedynego vana wyprodukowanego przez Porsche - Vision Renndienst. To koncepcyjny model, który Porsche zaprezentowało w 2018 roku jako futurystyczną wizję elektrycznego minivana. Vision Renndienst to sześciomiejscowy pojazd o minimalistycznym designie, zaprojektowany z myślą o kierowcy siedzącym centralnie, dwoma fotelami po jego bokach i trzema w drugim rzędzie. Z zewnątrz przypomina trochę nowoczesną interpretację kultowego busa Volkswagena, ale z charakterystycznym, sportowym sznytem Porsche.

Ten koncept nigdy nie trafił do produkcji, choć wzbudził spore zainteresowanie - fani Porsche byli zaciekawieni tym, jak marka kojarzona z wyczynowymi autami radziłaby sobie z bardziej rodzinnym pojazdem. Vision Renndienst miał napęd elektryczny, a jego projektanci skupili się na połączeniu przestronności i luksusu z DNA marki. Można się zastanawiać, czy gdyby Porsche zdecydowało się na produkcję tego modelu, Zuckerberg zamiast przerabiać Cayenne, postawiłby właśnie na taki innowacyjny model dla swojej rodziny .

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Porsche | Porsche 911 | Porsche Cayenne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy