Londyn. Polka zaatakowana przez złodziei samochodów. Mogła stracić nogę

Polskie małżeństwo goniło kradzione BMW i Bentleya. Gdy złodzieje wjechali w ślepą uliczkę, zrobiło się niebezpiecznie. Całe zajście zapisano na wideo.

Angielskie media piszą o niebezpiecznym zdarzeniu, jakie miało miejsce na jednej z ulic wschodniego Londynu. Sprawa dotyczy pary mieszkających tam Polaków.

Oni tylko chcieli dane do polisy

Z materiału wideo, zapisanego przez uczestników zdarzenia i świadków wynika, że Suzuki Vitara, którym jechali Polacy, zostało uszkodzone przez granatowe BMW. Polacy ruszyli w pościg za sprawcą by zdobyć dane jego polisy i naprawić uszkodzenie. BMW uciekało w parze ze srebrnym Bentleyem Bentaygą. Uciekający prawdopodobnie nie znali okolicy i w pewnej chwili dojechali do końca ślepej uliczki. Kierowca Suzuki zatrzymał auto na środku drogi i wysiadł by porozumieć się z prowadzącym BMW. Ten jednak nie chciał dyskutować i próbował zawrócić.

Reklama

Kobieta mogła stracić nogę

W pewnym momencie, próbując przejechać między zaparkowanymi samochodami, kierowca BMW zakleszczył Polkę między dwoma pojazdami, zgniatając jej nogę. Szczęśliwe kobiecie udało się wyswobodzić i uciec na chodnik.

Z kolejnych sekund nagrania, zarejestrowanych przez mieszkańca tej ulicy wynika, że kierujący BMW nie dał za wygraną. Wysiadł z auta i próbował przestawić Suzuki, by zrobić sobie miejsce do wyjazdu. Wygląda na to, że w aucie nie było kluczyka, więc nie mógł uruchomić silnika. Wystarczyło jednak, że ustawił skrzynię biegów w pozycji neutralnej i wyłączył hamulec postojowy. Uderzając z impetem w Suzuki przepchnął je i utorował sobie drogę do ucieczki, po raz kolejny uszkadzając japońskie auto jak i swojego SUV-a. Chwilę potem to samo zrobił kierowca Bentleya. Przecisnął się obok Suzuki, uszkadzając mocno cały bok auta. Uwaga, materiał wideo zawiera niecenzuralne słownictwo.

Według brytyjskiej prasy, BMW i Bentley były kradzione. Na nagraniu słychać, jak uczestnicy wołają by wzywać policję, ale według Dailymail tego dnia nie było zgłoszeń z tej okolicy. Dalsza historia pary z Polski nie jest niestety znana.

***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy