Lewica apeluje do PiS ws. cen paliw

Posłowie Lewicy chcą obniżenia akcyzy na paliwo. To już kolejny taki apel, jako pierwsi wystosowali go parlamentarzyści PSL. Tymczasem Jarosław Kaczyński chciał obniżać podatki na paliwo, ale... w 2012 roku, gdy PiS był w opozycji.

- Proponujemy, by na najbliższe kilka miesięcy minister finansów zmniejszył akcyzę na paliwa o 50 groszy, co da szansę, że ceny paliwa ustabilizują się na poziomie 5,50 zł - poinformował w piątek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Lewica wnioskuje też o debatę w Sejmie na temat galopującego wzrostu cen.

Gawkowski podkreślał w piątek na konferencji prasowej zorganizowanej na jednej ze stacji paliw PKN Orlen w Warszawie, że od kilku miesięcy obserwujemy dynamiczny i stały wzrost cen różnych produktów.

"Dzisiaj, w centrum Warszawy, na stacji benzynowej chcemy pokazać, że cena benzyny wynosi blisko 6 złotych tutaj, ale na wielu stacjach już przekroczyła te 6 złotych" - powiedział poseł Lewicy.

Reklama

Zwracał uwagę, że przez ostatnie miesiące Lewica wielokrotnie wskazywała, "że program +Drożyzna plus+ konsumuje program 500 plus". "Wskazywała i apelowała - nie zamykajmy oczu na rosnące ceny, reagujmy i zróbmy wszystko, żeby nie stało się tak, że zbliżające święta będą najdroższymi dla rodzin świętami od 6 lat" - zaznaczył Gawkowski.

Według niego, rząd niestety zamyka oczy, milczy i niczemu nie przeciwdziała. "My mamy pomysły i te pomysły chcemy zgłaszać. Dlatego proponujemy, aby na najbliższe kilka miesięcy, w czasie zimowego okresu minister finansów zmniejszył akcyzę na paliwa o 50 groszy, która da szansę, że paliwa ustabilizują się na poziomie 5,50 zł" - oświadczył szef klubu Lewicy.

Gawkowski zwracał też uwagę na podwyżki cen prądu i gazu. "My również widzimy w tej sprawie możliwości rozwiązań, ale do tego potrzebna jest dobra wola rządu. Dlatego zwracamy się - jako klub parlamentarny - z wnioskiem zarówno do ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, jak i do wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina o debatę w Sejmie na temat programu +Drożyna plus+" - poinformował Gawkowski.

"Niestety ceny galopują, inflacja rośnie. Rząd mówi, że mamy najlepszy budżet od wielu lat, to dlaczego w portfelu każdego obywatela mamy obniżkę? Dlaczego portfel obywatela jest dzisiaj skromniejszy niż 2, 4 czy 6 lat temu? Dlaczego ten portfel obywatela - skoro mamy tak duże zasoby finansowe, o których mówił wczoraj w Sejmie premier Mateusz Morawiecki - cały czas ubożeje?" - pytał poseł Lewicy.

Według niego, "tak wygląda obraz października 2021 roku po 6 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości". "Kiedy cały czas wmawia się nam, że jest dobrze, a już niedługo będziemy mogli szczycić się tym, że w portfelach będzie jeszcze więcej pieniędzy. Pieniędzy jest mniej i pomysłów na rozwiązanie tych problemów nie ma" - podkreślił Gawkowski.

Analitycy portalu e-petrol podali, że po wynoszącej 10 groszy podwyżce tankujący benzynę 98-oktanową płacą za jej litr 6,09 zł. To najwięcej w historii dotychczasowych notowań e-petrol.pl.

Wskazali, że o tyle samo podrożał także olej napędowy, który kosztuje 5,89 zł/l i to również jest najwyższa, przeciętna cena tego paliwa zarejestrowana przez portal. O 4 grosze więcej niż w ubiegłym tygodniu - 5,89 zł/l - płaci się też za zakup litra benzyny Pb95. Dodali, że podwyżki nie ominęły także autogazu, którego cena równa 3,11 zł/l osiągnęła nowy rekord.

Analitycy e-petrol przypomnieli, że cena benzyny - jak dotąd najwyższa - obowiązywała już na polskich stacjach wiosną 2012 i 2013 roku oraz latem 2013 roku. "Z analizy archiwalnych notowań cen detalicznych wynika, że po raz drugi zrównały się ceny benzyny i diesla - po raz pierwszy paliwa te kosztowały tyle samo w marcu 2019 roku, kiedy płacono za nie 5,09 zł/l.

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw | drogie paliwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy