Lepsze evo czy impreza?

Bez tego starcia nie mogło się obejść. Wkrótce po premierze lancera evo X oraz nowej generacji imprezy WRX STI oba samochody trafiły na tor.

Fot: Car Top / Kliknij
Fot: Car Top / KliknijInformacja prasowa (moto)

Za kierownicą pojazdów zasiedli zawodowi japońscy kierowcy, którzy na leżącym na północ od Tokio obiekcie Tsukuba zjedli już zęby. Kto wyszedł z tego starcia zwycięsko?

Lepszy czas jednego okrążenia uzyskała impreza (1:05.95). Lancer okazał się wolniejszy o pół sekundy (1:06.46). Tak naprawdę jednak i Mitsubishi i Subaru pokazały, że zabrnęły w ślepą uliczkę...

Do tej pory lancery evo i imprezy STI były tak naprawdę samochodami rajdowymi, którymi prosto z salonu, jedynie po zamontowaniu klatki bezpieczeństwa, można było ruszać na trasę rajdu i rywalizować o zwycięstwo w klasie N. Teraz się to zmieniło. Wraz z nową stylistyką przyszło rozmycie charakteru. Skąd ten wniosek? Otóż obaj wielcy konkurenci uzyskali na Tsukubie czasy gorsze niż uzyskiwały poprzednie generacje tych modeli. Różnice są potężne. Evo X okazało się wolniejsze od IX o niemal 1.5 sekundy, a uzyskany czas cofnął najnowszy model do poziomu, który osiągnięto w... 1996 roku. Już w 1998 roku evo na torze Tsukuba uzyskało 1:04.69. W zeszłym roku evo IX mogło wylegitymować się wynikiem 1:05.07.

Nie inaczej wygląda sytuacja w wypadku subaru. W 1996 roku impreza uzyskała na Tsukubie czas 1:05:92, a więc niemal identyczny, jak 11 lat później. W zeszłym roku WRX STI mogło pochwalić się wynikiem 1:04.72, a rok wcześniej 1:04:17! Nowy model jest więc wolniejszy od poprzednika o grubo ponad sekundę!

A to wszystko przy mocniejszych silnikach i coraz bardziej "inteligentnych" układach napędu na cztery koła... To dowód na to, że proste zwiększanie mocy i pisanie programów komputerowych nie jest dobrą metodą na zbudowanie rasowego samochodu sportowego.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas