Latami okradał fabrykę BMW. Nakradł tyle, że jego dom groził zawaleniem

Dozorca pracujący w fabryce BMW w Monachium latami okradał swojego pracodawcę. W swoim mieszkaniu zgromadził tyle "fantów", że policjanci musieli zrezygnować z przeszukania i wezwać nadzór budowalny, bo budynek groził zawaleniem.

Niemieckie media donoszą o sprawie dozorcy w fabryce BMW w Monachium, który latami wynosić miał z zakładu rożnego rodzaju materiały promocyjne. Skradzionych przedmiotów było tak wiele, że do ich wywiezienia z mieszkania mężczyzny potrzebna była 7,5-tonowa ciężarówka.

Kradzież liczona w tonach - pracownik latami okradał fabtykę BMW

Ismail O. znalazł się w kręgu zainteresowania niemieckiej policji w marcu ubiegłego roku, gdy na terenie fabryki BMW w Monachium doszło do serii uszkodzeń automatów z papierosami. W sumie okradzionych zostało sześć maszyn.

W końcu kamerom monitoringu udało się zarejestrować - ubranego w charakterystyczny płaszcz - mężczyznę majstrującego przy jednym z automatów. Pracownicy ochrony skojarzyli ubranie z postacią dozorcy. Trop okazał się słuszny - charakterystyczny płaszcz znaleziony został w szafce dozorcy - Ismaila O.

Reklama

Przerwane przeszukanie. Bundynek prawie zawalił się pod ciężarem "fantów"

Przedstawiciele BMW poinformowali o sprawie policję, która zdecydowała się przeszukać mieszkanie Ismaila O. w Augsburgu. Skala odkrytych w mieszkaniu "fantów" zaskoczyła policjantów do tego stopnia, że - w obawie o własne bezpieczeństwo - musieli przerwać przeszukanie i wezwać na miejsce nadzór budowlany. Istniało bowiem realne ryzyko, że budynek nie wytrzyma obciążenia i zawali się pod ciężarem skradzionych przedmiotów.

Pracownik latami okradał BMW. Wyniósł tysiące kubków i parasolek

Mężczyzna nie miał styczności z częścią produkcyjną zakładu więc jego działalność nie zakłócała funkcjonowania fabryki. W swoich przestępczych zapędach skupił się na materiałach promocyjnych. W jego mieszkaniu, oprócz skradzionych z automatów papierosów wartości 10 tys. euro, znaleziono całe sterty gadżetów. Wśród nich były m.in.:

  • ubrania,
  • parasole,
  • kubki,
  • plecaki,
  • walizki,
  • kolekcjonerskie modele samochodów.

Wartość odzyskanych przedmiotów wyceniono na około 50 tys. euro. Sprawca kradzieży przebywa aktualnie na oddziale psychiatrycznym lokalnego szpitala.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy