Kuriozalny wypadek na przejeździe. Aż trudno uwierzyć, co zrobił kierowca
To bardzo dziwnego zdarzenia doszło na przejeździe kolejowym w Ozimku na Opolszczyźnie. Kierowca samochodu zignorował widoczne z daleka, migające czerwone światło i wjechał wprost pod pędzący pociąg. Na nagraniach z kamer monitoringu wygląda wręcz, jakby zrobił to celowo.
Do zdarzenia doszło w miniony czwartek na przejeździe wyposażonym w sygnalizację świetlną, ale pozbawionym rogatek, w miejscowości Ozimek w woj. opolskim.
Zignorował czerwone światło i wjechał pod rozpędzony pociąg
"Z niewyjaśnionych przyczyn kierujący osobówką całkowicie zignorował widoczne już z daleka czerwone światło i wjechał wprost w przejeżdżający pociąg" - czytamy w opisie filmu, który został opublikowany przez PKP PLK w mediach społecznościowych.
Gdyby auto wjechało na tory ułamek sekundy wcześniej, zostałoby uderzone w bok i kierowca nie miałby szans na przeżycie. Jednak lokomotywa uderzył w komorę silnikową samochodu, w efekcie auto zostało odrzucone z torów na bok. Dzięki temu kierowca przeżył, został jednak ranny i trafił do szpitala.
Nikomu w pociągu nic się nie stało, natomiast uszkodzona została lokomotywa, wstępnie straty wyceniono na 100 tys. zł.
Duże utrudnienia w ruchu kolejowym
Wypadek miał również poważne konsekwencje. Ruch na trasie musiał zostać wstrzymany na cztery godziny, w efekcie odwołano pięć pociągów, cztery kolejne zostały skierowane na trasy okrężną drogą. W sumie opóźnione zostały 102 pociągi, a łączna suma opóźnień wyniosła 2134 minuty.
Przyczyny wypadku, a więc to, dlaczego kierowca nie zatrzymał się przed widocznym z daleka czerwonym światłem, wyjaśni policyjne śledztwo.
Gdyby się okazało się, że kierowca celowo wjechał w pociąg, odpowie nie tylko za spowodowanie wypadku, ale być może będzie musiał sam pokryć koszty napraw.