Kubica gorszy od Heidfelda
Robert Kubica jest gorszy od Niemca Nicka Heidfelda - tak wynika z przeprowadzonego przez niemiecki tygodnik sportowy "Sportbild" porównania dwóch kierowców Formuły 1 ze stajni BMW Sauber.
Tylko w pięciu z trzynastu wziętych pod uwagę kryteriów Polak okazał się lepszy: w jeździe w kwalifikacjach, odwadze, pewności siebie, kondycji oraz wystąpieniach publicznych.
"Kubica lubi ryzyko bez względu na to, czy walczy o punkty, czy ściga się w eliminacjach. Zadziwiające, że nawet po zeszłorocznym wypadku w Montrealu nie przestraszył się i nadal jeździ na granicy ryzyka. Do tego dochodzi jego niesamowita wiara w siebie" - można przeczytać w internetowym wydaniu gazety.
Chwalono również przygotowanie kondycyjne Kubicy oraz prezencję.
"Polak, mimo że nie musiał, przed tegorocznym sezonem schudł siedem kilogramów. To świadczy o jego wielkim profesjonalizmie oraz niezwykle silnej woli. Poza tym Kubica błyszczy w wystąpieniach publicznych, zadziwia błyskotliwością i trafnością uwag. Zawsze mówi to, co myśli, a to niezaprzeczalna zaleta" - ocenia dziennikarz "Sportbild".
Heidfeld z kolei radzi sobie lepiej na starcie, w samym wyścigu, w wyprzedzaniu oraz w odpieraniu ataków rywali. Poza tym ma większe doświadczenie, co procentuje w ogólnych umiejętnościach oraz znajomości zagadnień technicznych.
"Niemiec zna bolid od a do z. Jest osobą, która daje wskazówki technikom i wskazuje na najnowsze, panujące trendy. W czasie jazdy wie dokładnie kiedy należy zaatakować, a kiedy się powstrzymać. Umie doskonale ocenić sytuację panującą na torze i ma rozpracowanego każdego ze swoich przeciwników, wie kiedy zamierzają wyprzedzać i jakich sztuczek mogą użyć" - wymienia zalety Heidfelda tygodnik.
W jednym elemencie padł remis - w jeździe na mokrej nawierzchni. Umiejętności obu kierowców oceniono bardzo wysoko.
Dziennikarz "Sportbild" podkreśla jednak, że Polak jest na dobrej drodze. Czas działa na korzyść Kubicy, a Heidfeld powinien powoli zacząć przygotowywać się do tego, że w końcu stanie się w stajni BMW Sauber kierowcą numer dwa