Kto naprawdę rządzi w Europie?
Producenci samochodów znów przeżywają trudne chwile. Europejczycy straszeni kolejną falą kryzysu niechętnie wydają swoje pieniądze na nowe auta.
Które koncerny i marki dyktują obecnie warunki w na Starym Kontynencie?
Niekwestionowanym liderem pozostaje koncern Volkswagen, który w krajach Unii Europejskiej i Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu EFTA (m.in. Norwegia, Szwajcaria i Islandia) kontroluje aż 23,2 proc. rynku. Co więcej, marki należące do niemieckiego giganta sprzedały od stycznia aż 2 428 168 pojazdów, co oznacza wzrost aż o 8,1 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
Drugie miejsce w Europie zajmuje koncern PSA. Peugeot i Citroen mają wspólnie 12,6 proc. udział w rynku Starego Kontynentu, od stycznia obu producentom udało się sprzedać 1 316 254 nowe samochody. W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wynik ten jest jednak wyraźnie (o 7,6 proc) gorszy.
Pozycja trzeciej motoryzacyjnej siły w Europie należy do Renault. Francuska firma, wraz z Dacią, posiada 9,4 proc. udział w rynkach UE i EFTA, od początku roku Francuzom udało się sprzedać 978,426 pojazdów sygnowanych logiem Renault i Dacii. Wbrew pozorom, koncern nie ma jednak powodów do radości - w porównaniu z okresem od stycznia do września 2010, sprzedaż spadła aż o 8,9 proc.
Opel i Ford nieźle
Zaraz za podium sklasyfikowano koncern GM, który posiada obecnie 8,7 proc. udziałów w europejskim rynku. Marki należące do amerykańskiego giganta sprzedały od stycznia 907 867 samochodów, co stanowi 0,8 proc. wzrost w porównaniu do minionego roku.
Piąta pozycja w Europie przypadła w udziale kolejnemu producentowi rodem z USA - koncernowi Ford. Udział marki w rynkach Starego Kontynentu to równe 8 proc. Od stycznia dealerom Forda udało się sprzedać 834 327 pojazdów - o 4,5 proc. mniej niż w ubiegłym roku.
Fiat tuż przed BMW
Dopiero na szóstym miejscu znalazł się europejski gigant, który coraz więcej pieniędzy inwestuje obecnie za oceanem. Koncern Fiat - bo o nim mowa - sprzedał do końca września 749 417 pojazdów, co stanowi wynik aż o 12 proc. gorszy niż w ubiegłym roku. Obecnie włoski producent posiada 7,2 proc. udziału w europejskim rynku.
Na wysokiej siódmej pozycji sklasyfikowano BMW. Niemiecki producent aut klasy premium opanował już 5,9 proc. europejskiego rynku, w porównaniu z minionym rokiem sprzedaż wzrosła aż o 10,2 proc. Od stycznia dealerzy BMW i Mini sprzedali już 612 541 nowych aut.
Zaraz za producentem z Bawarii, na ósmym miejscu europejskiego rankingu, znalazł się koncern Daimler. Właściciel Mercedesa i Smarta ma obecnie 4,9 proc. udziałów w rynkach Starego Kontynentu, od początku roku Niemcom udało się sprzedać 511 398 nowych pojazdów. Na tle Audi czy BMW, które zanotowały odpowiednio 10,4 i 7,4 proc. wzrost sprzedaży, wynik Mercedesa (+2,4 proc.) nie wygląda jednak zbyt imponująco.
Dziewiąte miejsce w Europie zajmuje największy producent z Kraju Kwitnącej Wiśni - Toyota. Japoński koncern sprzedał od stycznia 420 649 samochodów, czyli o 8,7 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Aktualny udział koncernu Toyota w europejskich rynkach to równe 4 proc.
Pierwszą dziesiątkę największych dostawców nowych pojazdów w Europie zamyka Nissan. Ze sprzedażą 346 152 pojazdów firma ma obecnie 3,3 proc. udział w europejskim rynku, w porównaniu do ubiegłego roku dealerom udało się wprowadzić na rynek aż o 16,9 proc. więcej aut.
Koreańczycy atakują czołówkę
Na 11. i 12. miejscu znalazły się odpowiednio Hyundai i Kia. O dużym sukcesie mówić mogą zwłaszcza przedstawiciele tego pierwszego. Dealerzy zanotowali wzrost sprzedaży aż o 11,2 proc. obecnie marka ma już 2,6 proc. udział w europejskim rynku. Udział Kii to 1,9 proc., ale również ten producent może pochwalić się wzrostem sprzedaży o 7,2 proc.
13. lokata przypadła w udziale marce Volvo, która po wprowadzeniu do oferty nowego S60 cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Firma kontroluje obecnie 1,8 proc. europejskiego rynku, w porównaniu do ubiegłego roku sprzedaż wzrosła aż o 14,7 proc.
Europejczycy coraz bogatsi?
Co ciekawe, mimo że media straszą nas kolejną falą kryzysu ekonomicznego, wielu Europejczyków coraz chętniej decyduje się na drogie samochody.
O rekordowe 54,8 proc. wzrosło w Europie zainteresowanie Jeepem (zapewne największy wpływ na ten fakt ma wejście pod skrzydła Fiata), duży - 32,1 proc. wzrost sprzedaży zanotowała również inna należąca do włoskiego koncernu marka premium - Alfa Romeo. Rekordową poprawę odnotował Lexus - japońska, należąca do Toyoty marka wprowadziła na europejski rynek aż o 39,1 proc. więcej pojazdów niż w ubiegłym roku. W tym wypadku mamy zapewne do czynienia z odbiciem po załamaniu sprzedaży spowodowanym aferą "pedałową".
24,9 proc. wzrost sprzedaży dotyczy też Mini, o 14,7 proc. poprawiła się sprzedaż Volvo, o 10,4 proc. wzrosła liczba osób decydujących się na nowe audi. Jedynym producentem luksusowych pojazdów, który zanotował spadek sprzedaży, jest Jaguar - dealerzy brytyjskiej marki sprzedali do tej pory o 15,7 proc. ,mniej pojazdów niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Ogólnie, na niecałe 10,5 mln sprzedanych w Europie w tym roku pojazdów, aż 2,2 mln stanowiły auta zaliczane do klasy premium. Pojazdy o luksusowym image stanowią wiec już przeszło 1/5 rynku Starego Kontynentu.
Biorąc powyższe pod uwagę przestaje dziwić fakt, dlaczego niektórzy kojarzeni głównie z samochodami popularnymi producenci, coraz więcej uwagi poświęcają stworzeniu nowych linii modelowych adresowanych do bardziej wymagających klientów (np. Citroen i jego pojazdy serii DS).
Wypada również pogratulować naszym zachodnim sąsiadom. Ze wszystkich największych europejskich koncernów motoryzacyjnych wzrosty sprzedaży zanotowały tylko te niemieckie...